Gadowski: Ukraińcy traktują Polskę, jak dojną krowę
DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia umowę, którą premier Donald Tusk zawarł z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim dot. kwestii bezpieczeństwa?
Witold Gadowski: Oceniam tę umowę jako bardzo niebezpieczną, a wręcz próbę wciągnięcia Polski do wojny. Dodatkowo jest to próba wywarcia szantażu na Polsce, żeby dawała więcej i była bardziej uległa wobec Ukrainy. Umowa jest bardzo dziwna. Wszystko daje Ukrainie, a Polsce nie daje żadnych profitów, dlatego generalnie jest niepotrzebna.
Mamy w niej tworzenie legionu ukraińskiego na terenie Polski, który ma się składać z ochotników. Czy to słusznie wywołało wiele kontrowersji?
Tak. Oceniam to jako złamanie Konstytucji RP i polskiej racji stanu. W Polsce nie mogą stacjonować obce oddziały, dodatkowo mogące być dla Polski i Polaków niebezpieczne. Tak oceniam możliwość stworzenia takiego legionu, zaś fakt opłacania i utrzymywania go za nasze pieniądze jest skandaliczny.
Mamy również sprawę obrony przeciwrakietowej dla Ukrainy, który miałaby się odbywać z polskiego terytorium. Biały Dom ocenia to jako niepotrzebne eskalowanie konfliktu.
To po pierwsze. Po drugie, prezydent Zełenski do dziś nie rozliczył się z rodzinami ofiar zabitych ukraińskimi rakietami w Przewodowie. Do dziś Ukraińcy nie przyznali się do tego. Trudno jest rozmawiać z Ukraińcami, którzy po prostu traktują Polskę źle, nie powiem lekceważąco bo to obniżyłoby rangę Polski, ale traktują Polskę jak dojną krowę, a tak nie może być.
Na koniec kwestia taniego prądu dla Ukrainy z węgla polskiego i za polskie pieniądze. Jak pan ocenia ten fakt?
To jest kuriozalne. Jest to pomysł Donald Tuska, którego nie przemyślał.Ukraińcy mają dostawać tani prąd z polskiego węgla, a Polacy będą płacić pełną cenę, wraz z ETS-em za produkcję prądu w Polsce? To jest skandal. Jeśli do tego dojdzie, to Ruch Obrony Polaków jako pierwszy zaskarży to do prokuratury.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.