W poniedziałek w Warszawie premier Polski Donald Tusk i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisali Porozumienie o Współpracy w Dziedzinie Bezpieczeństwa.
W pewnym momencie Donald Tusk przedstawił zaskakującą informację. – Pracujemy w tej chwili nad tym, aby móc spalać polski węgiel, którego mamy w tej chwili sporo tak, żeby nie płacić za jego spalanie, czyli za emisję, a prąd wytworzony przez polskie elektrownie z polskiego węgla za europejskie pieniądze przesłać istniejącym mostem energetycznym na Ukrainę – powiedział.
KE: Nie znamy szczegółów
Propozycja szefa polskiego rządu zaskoczyła ekspertów. Portal energetyka24.com postanowił zapytać Komisję Europejską, czy Donald Tusk konsultował założenia przedstawionego przez siebie rozwiązania. Jak się okazuje, Bruksela nie zna żadnych szczegółów inicjatywy Tuska.
"Jesteśmy zaznajomieni z pomysłem polskiego premiera, ale nie znamy żadnych szczegółów tych propozycji. Nie mieliśmy w tej sprawie żadnego kontaktu z polskim rządem” – przekazało biuro prasowe KE w odpowiedzi na pytania polskich dziennikarzy.
W oświadczeniu podkreślono, że obecne działania UE skupiają się na rozwijaniu technicznych zdolności istniejących połączeń międzysystemowych z Ukrainą, a nie na zwiększeniu ilości wytwarzanego prądu. KE przypomniała, że "energia elektryczna wytwarzana w UE i eksportowana do Ukrainy jest objęta zwykłymi zasadami EU ETS".
Autorzy artykułu podkreślają, że odpowiedź jaką otrzymali jednoznacznie nie przekreśla planów polskiego premiera. Wskazuje jednak na to, że przed ich ujawnieniem na konferencji z prezydentem Ukrainy, Polska nie poczyniła praktycznie żadnych ustaleń z Komisją Europejską.
"Odpowiedź wiele mówi natomiast o tym, czy w ogóle prowadzono podchody wobec Brukseli (jak widać – nie) i czy deklaracje premiera należy na tym etapie traktować poważnie" – konkluduje portal.
Czytaj też:
Plan Tuska bez akceptacji Scholza. Nie będzie pieniędzy z UECzytaj też:
Szczyt NATO w Waszyngtonie. Tusk uderza w prezydenta Dudę: Wstyd