Musk pozwał GRAM. Ziemkiewicz: Niesamowicie ważny, precedensowy proces
Rafał Ziemkiewicz opisał na naszym portalu sprawę precedensowego procesu wytoczonego przez Elona Muska w obronie wolności słowa tłamszonej przez niektóre wielkie korporacje. Do tematu wrócił w najnowszym nagraniu na swoim kanale YouTube zatytułowanym "Elon Musk i klucz do mediów", podkreślając, że sprawa jest niesamowicie ważna.
Bojkot reklamowy X za brak cenzury
Otóż właściciel platformy X (dawniej Twitter) wytoczył proces Światowemu Sojuszowi Na Rzecz Odpowiedzialnych Mediów (GRAM), będącej odnogą większej organizacji: Światowej Federacji Reklamodawców, a także kilku firmom, m.in. Unilever i Mars, o zorganizowanie bojkotu X po tym, jak odkupił ją od poprzednich właścicieli i ogłosił odejście od wcześniejszych, cenzorskich praktyk. W rezultacie zorganizowanego przez pozwane firmy i organizacje bojkotu Musk stracił kilkadziesiąt milionów dolarów oczekiwanych wpływów i nie jest skłonny tak sprawy zostawić.
"Amerykański Sąd Federalny dla stanu Teksas będzie zatem musiał zmierzyć się z fundamentalnym pytaniem o gwarancje wolności słowa w czasach potęgi globalnych koncernów i mediów społecznościowych" – zwrócił uwagę Rafał Ziemkiewicz.
Zdaniem publicysty jest to proces precedensowy dla całego świata, bardzo znacząca próba przeciwstawienia się, przy użyciu narzędzi prawa i interesu publicznego, pazerności pożerających świat wielkich korporacji.
– Musk wytoczył im proces o zmowę reklamową, którą postanowiono zniszczyć portal X, po tym jak kupił go Musk i powiedział – skończyła się cenzura – powiedział Ziemkiewicz, przypominając, że podczas gdy na X panuje wolność słowa, Facebook potrafił np. skasować na pewien czas konto największej w serwisie polskiej partii politycznej, czyli Konfederacji.
Ziemkiewicz: W obronie wolności słowa Elon Musk zderzył się z korporacjami
Publicysta "Do Rzeczy" zwrócił uwagę, że występując w obronie wolności słowa Musk zderzył się z wielkimi koncernami, które zamierzają wprowadzić "nowy wspaniały świat". – Nie przez rewolucję, jak robili jakobini i bolszewicy czasów poprzednich, ale poprzez odpowiednie sterowanie strumieniami pieniędzy i inwestowanie w rewolucję – powiedział Ziemkiewicz. W tym kontekście przypomniał wydaną przez Warsaw Enterprise Institute pozycję "Woke S.A", w której Vivek Ramaswamy opisał, jak za pieniądze wielkich korporacji wykupiono lewicę i wyprodukowano z niej ruch rewolucyjny działający nie w interesie biednych przeciwko bogatym – jak w teorii głosiła tradycyjna lewica – lecz, by napędzać jeszcze większe zyski bogatym, kosztem biednych.
Jako że wizja świata zarządzanego przez grupę miliarderów z jakiegoś powodu stała się wroga Elonowi Muskowi, który zaczął działać przeciwko niej, postanowiono zniszczyć jego platformę bojkotem reklamowym. – Musk odwołał się do przepisów antymonopolowych, które teoretycznie wciąż istnieją i zabraniają korporacjom tworzenia zmów. […] Cały czas jest jakaś rywalizacja między władzą publiczną, która przynajmniej teoretycznie ma legitymację do reprezentowania społeczeństwa a tymi smokami, jakimi we współczesnym świecie się wielkie korporacje, które starają się uwolnić od wszelkich regulacji, a przynajmniej je obejść. Np. przez raje podatkowe, używanie niewolniczej siły roboczej w niecywilizowanych krajach, niszczenie środowiska naturalnego tam, gdzie nie jest to zakazane, czy przez finansowanie woke i narzucanie służących pomnażaniu zysków korporacji absurdalnych ideologii na czele z klimatyzmem – powiedział dziennikarz.
Nierynkowe przesłanki odcinania od reklam
Ziemkiewicz zwrócił uwagę, że sytuacja, w której zwalcza się nielewicowe media poprzez odcinanie od reklam, nie kierując się prawidłami rynku, tylko innymi, pozamerytorycznymi względami, zachodzi nie tylko w USA, a przykładem, jest chociażby Polska.
– Odcinanie mediów od reklam nie dlatego, że te reklamy do celu nie docierają, że się nie opłacają – przeciwnie, one się opłacają, one tam docierają, ale właściciel firmy chce użyć tej firmy do celów niemających nic wspólnego z rynkiem, czyli do prowadzenia rewolucji. Dokładnie tak jest w sytuacji bojkotu reklamowego, którym próbują przycisnąć Elona Muska. Jest bardzo ciekawe, co postanowi sąd – powiedział Ziemkiewicz, dodając, że największe korporacje stały się we współczesnym świecie nowym ośrodkiem władzy. Przypomina to system feudalny z wąską warstwą zarządzającą i masą służącej biedoty. Elon Musk, który postanowił z feudalnej kasty wystąpić, jest zatem zwalczany przez nią jako "odszczepieniec".
W dalszej części nagrania publicysta "Do Rzeczy" rozwinął m.in. wątek rosnącej dominacji korporacji, a także wątek polski.