Tuska zapytano o koalicję z Konfederacją. Premier rozwiał wątpliwości
Premier Donald Tusk, odpowiadając na pytania dziennikarzy, zapytał o to, "czy wy jesteście w stanie odpowiedzieć dobrze na pytanie, kto to jest i co to jest Konfederacja dzisiaj?". – Czy to jest pan Braun, czy to jest pan Mentzen, czy to jest pan Bosak, czy to jest pan Wipler? Co człowiek to inne poglądy – mówił.
Szef rządu ocenił, że "znajdujemy tam ludzi, którzy w sprawach gospodarczych – nazwijmy to tak – mają wolnorynkowe i bardzo liberalne poglądy, chyba bardziej niż ja nawet w niektórych sprawach, typu każdy płaci za leczenie, każdy płaci za naukę".
– Wydaje mi się, że niektórzy w Konfederacji idą za daleko w radykalnym liberalizmie. Ale ja generalnie słucham wszędzie, staram się znaleźć ludzi i usłyszeć jakieś sensowne zdania, bo raczej nie planuję i nie zakładam, żeby w ogóle wchodziła w rachubę tego typu egzotyczna koalicja – powiedział.
Donald Tusk podkreślił, że "zawsze będą sprawy, gdzie lepiej współpracować, nawet jak się jest po dwóch stronach barykady, niż ciągle się bić". – Bić się trzeba we właściwym momencie i we właściwej sprawie. Więc ja nie dam się sprowokować temu ciekawemu pytaniu – dodał.
Jasne słowa Tuska o koalicji z Konfederacją
Premier odpowiedział, że "nie, nie planuję koalicji rządowej z Konfederacją, z tego co wiem, Konfederacja też nie planuje".
– Jak będzie świat wyglądał za dwa lata, to jakbyście uczestniczyli w poufnej części paryskiego spotkania z udziałem prezydenta Trumpa, to byście wszyscy państwo też nabrali trochę dystansu do tych prognoz, co będzie za dwa lata. Tak naprawdę cały świat w tej chwili zastanawia się, co będzie za dwa tygodnie, co będzie za dwa miesiące. Za dwa lata możemy być w zupełnie inne epoce. Dlatego bądźmy też racjonalni i zajmijmy się tym, co jest tu i teraz najważniejsze. Planowanie przyszłych koalicji to jest coś, co mnie w ogóle w tej chwili nie zajmuje – podkreślił Donald Tusk.