Trump: Moja cierpliwość wobec Putina się kończy

Dodano:
Prezydent USA Donald Trump Źródło: PAP/EPA / JIM LO SCALZO
Prezydent USA Donald Trump ponownie zabrał głos w sprawie incydentu z rosyjskimi dronami nad Polską.

Donald Trump w piątek na antenie telewizji Fox News pytany był o swój stosunek do Władimira Putina w kontekście incydentu z rosyjskimi dronami nad Polską. — Nie będę nikogo tutaj bronił, ale zostały zestrzelone i wpadły w przestrzeń powietrzną. Nie powinny jednak znaleźć się tak blisko Polski — podkreślił prezydent USA.

Trump: Moja cierpliwość się kończy

Zapytany, Trump przyznał również, że jego cierpliwość wobec Władimira Putina się kończy. — Szybko się kończy — powiedział zaznaczając, że do tanga trzeba dwojga.

Wcześniej Trump przy okazji krótkiego kontaktu z dziennikarzami powiedział, że wtargnięcie dronów na terytorium Polski mogło być pomyłką.

Po raz pierwszy amerykański prezydent publicznie skomentował naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej jeszcze w środę. Napisał wówczas w swoim serwisie Truth Social: "O co chodzi z Rosją, która narusza polską przestrzeń powietrzną dronami? Zaczyna się!".

Pytanie o wojnę na Ukrainie

Dziennikarze zapytali także, na czym ma polegać wywieranie dalsze presji na Putina. – Będzie obejmować sankcje bankowe, a także kwestie związane z ropą i cłami. Już wiele w tej sprawie zrobiłem. Indie były największym klientem Rosji. Nałożyłem 50-procentowe cła na Indie, bo kupują ropę z Rosji. To nie jest prosta sprawa, ale to ważne – odpowiedział Trump.

– Kiedy Władimir Putin chciał [porozumienia – red.] to Wołodymyr Zełenski nie chciał. Kiedy Zełenski chciał, to Putin nie chciał. Teraz Zełenski chce, ale wola Putina jest zagadką – powiedział Donald Trump, pytany o zakończenie wojny ukraińskiej.

Atak na Ukrainę. Drony wtargnęły do Polski

W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) poinformowało, że w trakcie ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Kilkanaście rosyjskich dronów – premier Tusk przekazał, że 19, później liczba wzrosła do 21 – naruszyło polską przestrzeń powietrzną w różnych miejscach. Kilka bezzałogowców zostało zestrzelonych.

Białoruś ostrzegła

O nadlatujących dronach Polskę ostrzegła Białoruś. Generał Murawiejko przekazał, że białoruska obrona powietrzna zestrzeliła część dronów, które zboczyły z kursu wskutek zakłóceń elektronicznych podczas wymiany uderzeń między Rosją a Ukrainą. Informacje te potwierdziło Wojsko Polskie.

Art. 4 paktu o NATO

W reakcji na ten poważny incydent Warszawa złożyła wniosek, by NATO uruchomiło art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Przepis ten stanowi, że "Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć – zdaniem którejkolwiek z nich – zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron".

Reakcja USA

Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej potępiły władze państw europejskich, w tym Niemiec, Węgier i Słowacji. Jeszcze w środę prezydent Karol Nawrocki rozmawiał z prezydentem Donaldem Trumpem. Jak przekazał, prezydent USA po raz kolejny potwierdził, że amerykańscy będą stacjonować w Polsce i potwierdził jedność sojuszniczą z Polską.

Ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker podkreślił, że Amerykanie są z sojusznikami w obliczu naruszeń przestrzeni powietrznej i w razie potrzeby będą bronić "każdego cala terytorium NATO".

Rosja wyraziła gotowość do konsultacji

Resort obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej wystosował komunikat, w którym twierdzi, że w trakcie uderzenia na przedsiębiorstwa ukraińskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego "nie planowano uderzenia na cele na terytorium Polski".

"Maksymalny zasięg lotu rosyjskich bezzałogowych statków powietrznych użytych podczas ataku, które rzekomo przekroczyły granicę z Polską, nie przekracza 700 kilometrów" – podkreślił MON Rosji. Dodano również, że ministerstwo jest gotowe do konsultacji z polskim resortem obrony w tej sprawie

Co na to minister Sikorski?

O tę propozycję przez dziennikarzy zapytany został minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. – No to ciekawe, bo chargé d'affaires ambasady rosyjskiej od razu powiedział, że to nie są rosyjskie drony – powiedział Sikorski. Minister spraw zagranicznych dodał, że "jeśli to jest forma przyznania się do winy, no to mamy postęp". – Ale wolelibyśmy, żeby oni tych dronów po prostu nie przysyłali nad Polskę – dodał, kończąc na tym swoją odpowiedź.

Źródło: Fox News / Onet / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...