Informację przekazał szef Sztabu Generalnego WP, gen. Wiesław Kukuła. – Białorusini nas uprzedzali, że przez ich przestrzeń powietrzną w naszym kierunku zmierzają drony – powiedział na antenie TVN24. Podkreślił, że było to zaskakujące, zważywszy na napiętą sytuację na granicy lądowej, ale jak dodał: – Nie odrzuciliśmy tej współpracy.
Wymiana informacji ze stroną białoruską faktycznie miała miejsce
Słowa generała potwierdzają wcześniejsze doniesienia strony białoruskiej, według których Polska i Litwa zostały poinformowane o zagrożeniu. Co więcej, rzecznik Dowództwa Operacyjnego RSZ, ppłk Jacek Goryszewski przyznał w ciągu dnia, że wymiana informacji ze stroną białoruską faktycznie miała miejsce. – Potwierdzam. Cały czas mieliśmy informacje i wymienialiśmy je z sąsiadami – zaznaczył.
Do incydentu doszło w nocy z wtorku na środę, podczas jednego z największych w ostatnich miesiącach rosyjskich ataków powietrznych na Ukrainę. Jak poinformował premier Donald Tusk, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez obiekty typu dron, a na terytorium naszego kraju wleciało co najmniej 19 maszyn. Trzy z nich udało się zestrzelić.
Część obiektów miała zostać zestrzelona przez Białoruś
Była to pierwsza sytuacja, w której drony nadleciały z kierunku Białorusi. Według strony białoruskiej część z nich miała zboczyć z kursu na skutek zakłóceń elektronicznych w czasie wymiany uderzeń pomiędzy Rosją a Ukrainą. Mińsk przekazał również, że część obiektów został przez białoruską obronę powietrzną zestrzelona.
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego RSZ podkreślił, że tego rodzaju wymiana informacji nie jest ewenementem i dotyczy nie tylko relacji z Białorusią, ale także ze stroną ukraińską czy NATO. – Nasz system był naprawdę obciążony tej nocy. Otrzymywaliśmy i przekazywaliśmy informacje na bieżąco, aby jak najlepiej zabezpieczyć polską przestrzeń powietrzną – powiedział ppłk Goryszewski.
Czytaj też:
Zełenski: Zaproponowałem Polsce naszą pomocCzytaj też:
Nawrocki już po rozmowie z Trumpem. Prezydent zabrał głos
