Krwawe żniwo „Merkurego”. Hitler nigdy już tego nie powtórzył

Krwawe żniwo „Merkurego”. Hitler nigdy już tego nie powtórzył

Dodano: 
Niemieccy spadochroniarze na Krecie, 20 maja 1941 r.
Niemieccy spadochroniarze na Krecie, 20 maja 1941 r. Źródło:Wikimedia Commons / Bundesarchiv, Bild 141-0864 / CC-BY-SA 3.0
80 lat temu, 20 maja 1941 roku Luftwaffe przeprowadziło olbrzymią operację powietrzno-desantową nad Kretą, która umożliwiła Niemcom uchwycenie tej strategicznie ważnej wyspy. Niemieckie straty wśród spadochroniarzy były jednak tak wysokie, że Adolf Hitler już nigdy nie zdecydował się na przeprowadzenie podobnej operacji.

Półtora miesiąca wcześniej Niemcy rozpoczęli operację „Marita” - atak na Grecję. W ciągu kolejnych dwóch tygodni Wehrmachtowi udało się zmusić Brytyjczyków do ewakuacji. Londyn musiał przerzucić swoje oddziały do Egiptu i właśnie na Kretę.

Po rozbiciu brytyjskich wojsk, niemieckie dowództwo postanowiło zająć tę strategicznie ważną wyspę (leżącą 600 km od Aleksandrii i 300 km od Tobruku), z której Brytyjczycy byli zdolni paraliżować linie zaopatrzeniowe dla powołanej trzy miesiące wcześniej Afrika Korps. Zdobycie Krety byłoby też wielkim problemem dla Royal Navy, która korzystała z tamtejszych baz.

Pomysł Studenta

Plan śmiałego ataku z użyciem wojsk spadochronowych (operacja „Merkury”) wysunął gen. Kurt Student, dowódca wojsk powietrznodesantowych Luftwaffe w czasie II wojny światowej. Do przeprowadzenia kluczowego uderzenia wyznaczono 10 tys. spadochroniarzy z elitarnej 7 Dywizji Lotniczej. Mieli oni zająć najważniejsze lotniska, na których miały następnie lądować samoloty z żołnierzami 5 Dywizji Górskiej.

Już 5 maja, dwa tygodnie przed rozpoczęciem operacji „Merkury”, dowodzący brytyjskimi siłami na Krecie gen. Bernard Freyberg powiedział Winstonowi Churchillowi, że bez znaczącego wzmocnienia garnizonu wyspy nie uda mu się skutecznie stawić Niemcom oporu.

Czytaj też:
Komandos Hitlera w Mossadzie. Jak esesman ochronił Izrael przed rakietami

Niemiecki desant spadochronowy wspomagany był przez 8 Korpus Powietrzny gen. Wolframa von Richthofena w sile ponad 400 bombowców i 230 myśliwców.

Niemieccy spadochroniarze mieli zająć lotniska Maleme i Candie. Zrzutu żołnierzy dokonało blisko 500 Junkersów JU-52. Brytyjczycy mogli im przeciwstawić 33 tys. własnych żołnierzy oraz 10 tys. greckich. Jednostki te były jednak wyczerpane po ciężkich bojach na kontynencie i dysponowały bardzo ograniczoną siłą bojową.

Bernard Freyberg rozumiał, że Niemcy będą starali się uchwycić lotniska na północy wyspy i właśnie tam ulokował większość swoich siły.

Osiem dni walk

Desantujący się niemieccy żołnierze od samego początku mieli olbrzymie problemy ze zrealizowaniem swoich celów. Opór obrońców był dużo większy od zakładanego. Niemieccy spadochroniarze byli dziesiątkowani jeszcze zanim dotknęli ziemi. Pierwszego dnia, wobec potężnych strat Niemców, wydawało się, że inwazja może zostać powstrzymana. Jednak następnego dnia, 21 maja, żołnierze 7 Dywizji Lotniczej w końcu przejęli kontrolę nad lotniskiem Maleme. Gdy zaczęły na nim lądować samoloty transportowe z żołnierzami 5 Dywizji Górskiej, jasne już było, że Brytyjczycy stracą Kretę. Walki o wyspę trwały w sumie zaledwie osiem dni.

Była to największa operacja powietrznodesantowa niemieckich wojsk. W jej trakcie Niemcy stracili niemal 6 tys. żołnierzy. Hitler był zszokowany tak wysokimi stratami w swoich elitarnych oddziałach i planowane przez niemieckie dowództwo podobne operacje przeciw Malcie i Cyprowi zostały odwołane.

Czytaj też:
Prosto we wrota piekieł. Brytyjscy komandosi kontra „bestia Hitlera”