Dante Alghieri. 700. rocznica śmierci. Geniusz wciąż aktualny, ale czy nadal rozumiany?

Dante Alghieri. 700. rocznica śmierci. Geniusz wciąż aktualny, ale czy nadal rozumiany?

Dodano: 
Luca Signorelli, Dante
Luca Signorelli, Dante Źródło:Wikimedia Commons
Dante Alghieri – człowiek, który stworzył włoską literaturę unieśmiertelnił się „Boską komedią”. Polityk, myśliciel i poeta zmarł 700 lat temu.

Dante Alghieri urodził się jako Durante di Alighieri, w roku 1265. Studiował retorykę, gramatykę, filozofię, literaturę i teologię, przyjaźnił się z wieloma wybitnymi postaciami epoki.

Dante miał żonę. Ożenił się z Gemmą di Manetto Donati, z którą miał troje lub czworo dzieci. Nie zajmowała ona chyba jednak specjalnie ważnego miejsca w jego życiu, gdyż nie poświęcił jej nigdy żadnego wersu w swojej twórczości. Zupełnie inaczej niż niemal mitycznej Beatrycze Portinari. W „Boskiej komedii” to właśnie ona przeprowadza go przez Niebo. Beatrycze to wielka, niespełniona miłość Dantego. Choć spotkał ją tylko dwa razy (Beatrycze zmarła w 1290 roku) zawładnęła jego sercem na całe życie.

Pod koniec XIII wieku Dante Alghieri wstąpił do cechu aptekarzy i lekarzy, i rozpoczął karierę polityczną. Należał do stronnictwa politycznego białych gwelfów (gwelfowie walczyli przede wszystkim przeciwko gibelinom o wpływy w miastach włoskich, ale sami byli również wewnętrznie podzieleni). Kiedy Dante przebywał akurat z poselstwem u papieża, we Florencji czarni gwelfowie przejęli władzę i zaocznie skazali Dantego na dwa lata wygnania oraz grzywnę. Dante grzywny nie zapłacił, co po jakimś czasie sprawiło, że władze miasta orzekły, że zostaje skazany na dożywotnie wygnanie z Florencji, a w przypadku powrotu, na spalenie na stosie.

William Blake, Rozmowa Dantego i Beatrycze

Resztę życia Dante Alghieri spędził przez to na tułaczce, podróżując po całych Włoszech i zarabiając na życie pisaniem. Do Florencji nie chciał wrócić, nawet kiedy obiecywano mu amnestię. Zmarł w Rawennie, 14 września 1321 roku.

Dante Algieri jest autorem sporej ilości dzieł, m.in. „Życie nowe”, „Biesiada”, „Słowa miłosne” czy „Kwiat”. Jednak największym dziełem Florentczyka pozostaje „Komedia”. Określenie „boska” dodał, już po śmierci Dantego, Giovanni Boccaccio. Nad utworem Dante pracował wiele lat, od 1308 aż do 1321 roku. Dzieło ukończył krótko przed śmiercią. „Boska komedia” napisana jest w języku włoskim w dialekcie toskańskim. Było to bardzo nietypowe dla ówczesnej literatury, która pisana była przede wszystkim po łacinie. Dante był jednak zdania, że łacina powinna być zarezerwowana dla rozpraw naukowych, literatura zaś winna być pisana w językach stosownych do krajów, w jakich powstaje.

„Boska komedia” uważana jest za jedno z najwybitniejszych dzieł w historii świata i najlepszą pracę napisaną po włosku. To poemat filozoficzny, teologiczny i historyczny zawierający wiele przemyśleń o ówczesnym życiu kulturalnym, społecznym i politycznym.

Najstarszy udokumentowany portret Dantego Alighieri, Palazzo dell'Arte dei Giudici e Notai, Florencja

W dziele Dantego on sam stawia się w roli zarówno głównego bohatera, jak narratora. Poemat opowiada o wędrówce przez zaświaty, przez Niebo, Czyściec i Piekło. Podróż bohatera trwa trzy dni i trzy noce, począwszy od Wielkiego Piątku do Wielkanocy roku 1300. Jego przewodnikami są Wergiliusz, św. Bernard z Clairveaux i Beatrycze.

- Alighieri odnosił się do rzeczywistości, która dla dzisiejszego czytelnika jest totalnie egzotyczna. Potępiał sodomitów. Heretyków (do których zaliczał między innymi Mahometa) darzył szczerą nienawiścią, umieścił ich prawie na samym dnie piekła. W nowym holenderskim tłumaczeniu ten passus pominięto – w imię politycznej poprawności. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Poeta – moralista w dobie powszechnej obłudy i permisywizmu może uchodzić w najlepszym razie za dziwaka – pisze Wiesław Chełmniak w artykule „Człowiek, który wymyślił piekło” dla „Tygodnika TVP” – Dzieło życia Dantego podobać się może jak gotycka katedra. Nie rozumiemy metafor i symboli, zaklętych w kamieniu i szkle witraży, ale urzeka nas architektoniczny koncept, synteza pierwiastka ludzkiego z boskim, przyziemności oraz mistycyzmu. W tych strofach mienią się wszystkie odcienie człowieczeństwa. Każdemu z nas zdarzyło się zgubić drogę „w głębi ciemnego lasu”. Kłopot jednak w tym, że Alighieri dążył do doskonałości, co wydaje się wyzwaniem ponad siły człowieka XXI wieku. – dodaje Chełmniak.

Czytaj też:
"Quo vadis" – największe dzieło Henryka Sienkiewicza i jego niezwykłe perypetie
Czytaj też:
Niespokojny duch Juliusza Słowackiego

Źródło: DoRzeczy.pl / Tygodnik TVP