• Maciej RosalakAutor:Maciej Rosalak

Rotmistrz i orzeł

Dodano: 
Gen. Władysław Anders
Gen. Władysław Anders Źródło: NAC
Czy gen. Anders wysłał rtm. Pileckiego do kraju, bo myślał, że operacja „Nie do Pomyślenia” jest jednak możliwa?

Przed miesiącem (25 maja) minęła kolejna rocznica zamordowania przez komunistów bohatera narodowego – rtm. Witolda Pileckiego (1901–1948), ps. Witold. Z kolei 12 maja przypada rocznica śmierci gen. Władysława Andersa (1892–1970) oraz krwawego pierwszego szturmu, zakończonej po tygodniu polskim zwycięstwem, bitwy o Monte Cassino w 1944 r. Przypomina to obu znaczących w dziejach drugiej wojny światowej Polaków – dowódcę 2. Korpusu Polskiego, naszego jedynego związku operacyjnego na uchodźstwie, oraz oficera, którego brytyjski historyk Michael Foot zaliczył do sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu drugiej wojny światowej.

Rzadko wraca się jednak do okresu od maja do października 1945 r., kiedy rtm. Pilecki przebywał we Włoszech jako oficer gen. Andersa. Powstała wtedy nie tylko pełna i uporządkowana wersja jego raportu o pobycie w KL Auschwitz, lecz także sfinalizowany został plan powrotu Pileckiego do okupowanego przez komunę kraju z tajną misją wywiadowczą. Zatwierdził tę misję generał, ale parł do niej sam rotmistrz przeżywający od udziału w Powstaniu Warszawskim „głęboką rozterkę duchową”, wywołaną – co się wydaje zaskakujące – poczuciem własnej niesubordynacji, a nawet… złamaniem rozkazu. Przypomnijmy, że od pierwszych dni powstania walczył na ochotnika w Zgrupowaniu „Chrobry II”, skutecznie broniącym samego centrum stolicy. „Witold” znakomicie dowodził i sam dawał dowody męstwa na placówkach w rejonie Żelaznej, pl. Starynkiewicza i Towarowej. Więc o co chodzi?!

Artykuł został opublikowany w 7/2022 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.