Gen. Komornicki: Kontrofensywy Ukrainy nie było. Była wymyślona na użytek propagandy
Generał Komornicki, były wiceszef sztabu generalnego, był gościem Łukasza Jankowskiego na antenie Radia WNET. Przedmiotem rozmowy były kwestie liczebności polskiej armii oraz zmagań na frontach wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Wojna pozycyjna
Mówiąc o działaniach zbrojnych, generał Komornicki raz jeszcze zwrócił uwagę, że w istocie na Ukrainie od roku toczy się wojna pozycyjna.
– Kontrofensywy nigdy nie było. Była wymyślona na użytek propagandy, budowana na konfabulacjach, na rosyjskiej i ukraińskiej dezinformacji. Jej nie ma. Praktycznie rzecz biorąc od października ubiegłego roku armia ukraińska i armia rosyjska prowadzą wojnę pozycyjną.
Obszar połowy powiatu legionowskiego
– Uzyski terenowe obu armii w wyniku działań o charakterze zaczepnym są niewielkie, bo nie przekraczają jednego procenta terytorium Ukrainy, które Rosja okupuje. (…) Te działania zaczepne Ukrainy rozpoczęły się w czerwcu tego roku, trwały pięć miesięcy i teraz przygasły – powiedział wojskowy.
– A jak był uzysk tej w cudzysłowie kontrofensywy? Jest to obszar niespełna 800 km kwadratowych, czyli połowa powiatu legionowskiego. To jest kontrofensywa? – powiedział generał. Jak dodał, przy kontrofensywach nie ma innej możliwości powodzenia niż przełamanie linii przeciwnika, a do tego armia ukraińska nie miała wystarczających środków, m.in. wystarczającej ilości amunicji dla artylerii i lotnictwa.
Gen. Komornicki: Ukrainie brakuje zdolności. Nie może wygrać
W dalszej części rozmowy były zastępca dowódcy sztabu generalnego przypomniał, że niestety armia rosyjska przez osiem miesięcy zbudowała bardzo silne pozycje obronne. Określił je jako swoistą cytadelę pomiędzy Bachmutem, Zaporożem a Krymem. Ona jest strefą śmierci – powiedział generał, dodając, że celem Rosjan jest wyniszczanie armii ukraińskiej właśnie w oparciu o tę obronę.
– Nie można tej obrony pokonać przez tzw. ścieranie. Jeżeli kierunki dla czołgów i bojowych wozów piechoty są zaminowane, to robią to lekką piechotą od pozycji do pozycji. Bez intensywnego wcześniejszego porażenia ogniowego, to jest wykrwawianie się. Tak się stało – powiedział gen. Komornicki, dodając, że od czerwca zginęło blisko 100 tys. ukraińskich żołnierzy.
– Pytanie, jak długo można to robić? Bez odpowiednich zdolności, kiedy ma się dużą artylerię i można skoncentrować duże uderzenie ogniowe, prowadzić długotrwały ogień, posiadać dostateczną ilość amunicji, posiadać lotnictwo, które działać będzie na dużą głębokość, systemy rakietowe, które będą odcinać z terytorium Rosji dopływ odwodów i całe logistyczne wsparcie itd. Bez odcięcia tego dopływu do ogniska wojny, nie wygrywa się wojny – powiedział gen. Komornicki. – To jest zdolność, której ukraińska armia nie posiada, w związku z czym tej wojny nie może wygrać i ponosi klęskę. Póki co rosyjskie zasoby nie ulegają zmniejszeniu, a zwiększeniu. Cała gospodarka rosyjska została przekształcona w machinę wojenną – dodał.
Wojskowy powiedział, że niestety armia ukraińska wyczerpała swoje zdolności, dlatego strona rosyjska przeszła do działań zaczepnych, m.in. pod Awdijiwką. Zaznaczył, że Rosjanie także nie mają sił, ani zdolności, żeby przeprowadzić kontrofensywę, z tym, że Moskwie na tym dziś nie zależy.
Nie było kontrofensywy
W lipcu gen. Komornicki tłumaczył, dlaczego termin kontrofensywa to w tym przypadku daleko idące nadużycie. Sztuka wojenna określa bowiem, co to jest kontrofensywa. Nie można sobie tak samemu nazywać coś, co nie jest tym, czym określa sztuka wojenna. A ona jednoznacznie mówi, co to. Kontrofensywa to jest manewr strategiczny, a nie działania taktyczne, które prowadzi dziś armia ukraińska – przypomniał wojskowy.
Gen. Komornicki obszernie tłumaczył, jak liczne trudności towarzyszą zgrupowaniom ukraińskim operującym na południu i wschodzie, w miejscach, które Rosjanie przygotowywali do obrony przez wiele miesięcy.