Czy Izrael przetrwa na Bliskim Wschodzie

Czy Izrael przetrwa na Bliskim Wschodzie

Dodano: 
Izraelscy żołnierze w akcji
Izraelscy żołnierze w akcjiŹródło:Wikimedia Commons / Fot: Israel Defense Forces
Jacek Bartosiak, Piotr Zychowicz: Żydzi nadal mają przewagę technologiczną nad Palestyńczykami. Arabów jest jednak znacznie więcej, są zmotywowani i coraz bogatsi

PIOTR ZYCHOWICZ: Kiedy to się zaczęło?

JACEK BARTOSIAK: W 1948 r. Wtedy ład na Bliskim Wschodzie został znacząco zmieniony. Mam oczywiście na myśli proklamację niepodległości Dawida Ben Guriona i powstanie państwa Izrael. Początkowo bardzo słabego, wycinkowego, bardzo biednego. Otoczonego przez morze wrogich państw, narodów i ludów. Od tej pory trwa nieustająca wojna między Izraelczykami a Palestyńczykami o przestrzeń życiową. Nie będę udawał, że umiem rozstrzygnąć, kto ma rację w tym konflikcie.

No cóż, obie strony – jak zawsze w wypadku wojen – mają swoje racje. Jest to klasyczny konflikt o ziemię, bo państwo Izrael powstało przecież kosztem ludności palestyńskiej. Aby mogły powstać izraelskie miasta i kibuce, Żydzi wypędzili setki tysięcy Arabów.

To sprawia, że ten konflikt jest nierozwiązywalny. To jest gra o sumie zerowej. Amerykanie w 2003 r. uruchomili kaskadę zdarzeń, które doprowadziły do destabilizacji regionu. Ale do tej gry natychmiast zasiedli inni. Bliski Wschód destabilizują wzrastające w siłę Turcja i Persja, ale również Rosjanie, w ostatnich latach niezwykle aktywni w tej części świata. Izraelczycy, którzy mają bardzo małe państwo, by zapewnić sobie bezpieczeństwo, również destabilizują swoje otoczenie, w tym strefy buforowe: południowy Liban, Synaj, Strefę Gazy i Wzgórza Golan. Także w Syrii wciąż panuje chaos – zdestabilizowana strefa sięga tam niemal do Damaszku. Przez długi czas Izrael kontrolował Jordanię, a są tacy, którzy twierdzą, że za pośrednictwem swych tajnych służb kontroluje Jordanię do dziś.

Artykuł został opublikowany w 2/2022 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.

Rozmawiał: Piotr Zychowicz