W Poznaniu słynna "patriotyczna ławka" z polską flagą nie wytrzymała pierwszego deszczu. Zaledwie po 10 dniach od jej ustawienia nad Jeziorem Maltańskim została uszkodzona podczas ulewy. Z drewnianych elementów instalacji schodzi farba.
Ławki "z polską flagą" to "część akcji reklamowej, która promuje Polskę i polskie inwestycje wspierane przez BGK na terenie całego kraju" – poinformował Bank Gospodarstwa Krajowego, argumentując powody przedsięwzięcia. Jak się okazało, to właśnie BGK podjęło akcję postawienia w 16 polskich miastach - po jednej w każdym województwie – "patriotycznych ławek". Każda z nich kosztowała 100 tysięcy złotych.
"Instrukcja obsługi ławki"
Groteski całej akcji dodaje 15-punktoy "regulamin" i "instrukcja obsługi użytkowania ławki". Przykładowo, w dokumencie zabroniono wprowadzania na konstrukcję psów.
Inny punkt "regulaminu" stanowi, że, w przypadku, gdy przed ławeczką ustawi się kolejka, czekający muszą zachować 1,5 metra odstępu. Maksymalna liczba osób, które mogą z niej jednocześnie korzystać nie może przekraczać trzech. Zadbano nawet o łączną masę użytkowników. Otóż na ławce może w jednym czasie przebywać maksymalnie 225 kg. obywatela.
W Poznaniu mieszkańcy zwrócił uwagę, że ławka, mimo że stoi przy jeziorze, to zwrócona jest do niego tyłem. Spacerowicz, który postanowi przystanąć na moment i przetestować nowy miejski projekt, zamiast w stronę wody, zwrócony będzie w kierunku deptaka i skarpy.
Łączny koszt 16 "patriotycznych ławek" wyniósł 1,6 mln zł.