Według tego badania niemal 80 proc. ankietowanych uważa, że zajęcia z edukacji seksualnej powinny być prowadzone w szkole – i to już od podstawówki. Za takim rozwiązaniem optuje niemal 47 proc. pytanych.
Za rozpoczęciem edukacji seksualnej w szkole podstawowej jest 94 proc. ankietowanych między 25. a 29. rokiem życia. Za wcześniejszym rozpoczęciem tego rodzaju nauki częściej są kobiety niż mężczyźni (52 do 42 pkt proc.).
60 proc. badanych uważa, że to rodzice powinni być głównym źródłem informacji o seksie. Z kolei prawie 30 proc. jest zdania, że główną odpowiedzialność powinna ponosić szkoła. Natomiast wszyscy są zgodni, że wiedzy na temat seksu dzieci nie powinny czerpać z internetu lub od rówieśników.
Z sondażu wynika również, że nauczanie o współżyciu seksualnym czy o antykoncepcji nie stanowi zachęty do seksu (68 proc.). Przeciwnego zdania jest 20 proc. "Najbardziej zgodni z taką opinią są zwolennicy PiS i osoby po pięćdziesiątce" – podkreśla "DGP".
Gazeta zauważa, że w głośnym ostatnio projekcie ustawy dotyczącym edukacji seksualnej i przygotowanym przez Fundację Pro – prawo do życia, są niespójności prawne. "W projekcie jest mowa o małoletnich, tymczasem zgodnie z polskim prawodawstwem osoby powyżej 15. roku życia mogą współżyć seksualnie" – czytamy.