"Zabawa w chowanego" to tytuł nowego film braci Tomasza i Marka Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele. W sobotę film ukazał się w internecie. To kontynuacja głośnego dokumentu sprzed roku "Tylko nie mów nikomu".
W dokumencie bracia Sekielscy ukazali historię kilku ofiar, w tym dwóch synów organisty, którzy, jako dorośli mężczyźni, oskarżają o molestowanie seksualne księdza Arkadiusza Hajdasza, ówczesnego wikariusza parafii pw. Ścięcia Świętego Jana Chrzciciela w Pleszewie (woj. wielkopolskie). Miało do tego dochodzić w drugiej połowie lat 90. Twórcy oskarżają również biskupa Edwarda Janiaka o bagatelizowanie i tuszowanie przestępstwa ks. Hajdasza. Prymas Polski zapowiedział, że w związku z informacjami pojawiającymi się w filmie, powiadomi Stolicę Apostolską.
Tomasz Terlikowski zdradził, że biskup Janiak może zostać odwołany ze stanowiska, za poważne zaniedbania kanoniczne. Publicysta podkreślił, że film braci Sekielskich jest "wstrząsający", a reakcja prymasa Polaka była bardzo szybka i zdecydowana.
"Ale trzeba też pamiętać o strukturze Kościoła. Jest ona zdecentralizowana. To oznacza, że każdy biskup ordynariusz odpowiada tylko przed papieżem i przed Panem Bogiem" – podkreśla w rozmowie z Faktem.
Jednocześnie Terlikowski ocenił, że nowy film Sekielskich jest mocniejszy niż zeszłoroczne "Tylko nie mów nikomu", a jednocześnie jest w nim bardzo niewiele antyklerykalnych sformułowań, a twórcy zdecydowali przede wszystkim oddać głos samym ofiarom.
Czytaj też:
Pedofilia wśród celebrytów. Szokujący film Latkowskiego
Czytaj też:
Jest pierwszy członek państwowej komisji ds. pedofilii