Ryszard Gromadzi: Minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas opowiedział się w tych dniach za zniesieniem instytucji weta w Unii Europejskiej. To krok w stronę pełnej hegemonii Niemiec we Wspólnocie?
Radosław Fogiel: Pomysł ten to przejaw sposobu myślenia, według którego Unia powinna być coraz bardziej centralnie zarządzana, a głos poszczególnych krajów powinien być mniej słyszalny. To przykład niebezpiecznych tendencji federalistycznych, o których mówimy już od dłuższego czasu. Z drugiej strony próba zniesienia weta może przynieść skutki, których jego przeciwnicy nie zakładają. Na dłuższą metę takie działania mogą doprowadzić do głębokiego kryzysu, jeśli nie rozpadu UE. Byłoby to odebranie poszczególnym krajom członkowskim możliwości zaciągnięcia swoistego „hamulca bezpieczeństwa”, jakim jest prawo weta. Chcemy współpracować w ramach UE, zgadzamy się co do – dajmy na to – 9 spraw na 10. Jeśli jednak w tej jednej sprawie nie jesteśmy w stanie osiągnąć konsensusu, to może lepiej zrezygnować z rzeczy, na którą jeden z krajów się nie zgadza, niż zmuszać go do czegoś, co będzie musiało wywołać repulsję.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.