Szef Platformy Obywatelskiej i Europejskiej Partii Ludowej wystąpił na demonstracji węgierskiej opozycji. Obecność Tuska miała podkreślić proeuropejski kurs opozycji wobec premiera Viktora Orbana, którego Fidesz do niedawna również był częścią Europejskiej Partii Ludowej.
Jednocześnie we wtorek w stolicy Węgier odbył się drugi, duży wiec, który zgromadził zwolenników obecnego szefa węgierskiego rządu.
Tusk: Wyraźna potrzeba wolności
– Nasz wspólny bohater Józef Bem byłby dzisiaj tutaj z Wami, na Waszym wiecu. Wasze wybory są tak ważne dla nas i dla całej Europy. Dla marzeń Ukraińców o zjednoczonej Europie. Victor Orban zapracował bardzo ciężko na opinię najbardziej proputinowskiej władzy w Europie – powiedział były premier.
– Potrzeba wolności i solidarności jest dzisiaj jeszcze wyraźniejsza niż w poprzednich latach – dziś, gdy trwa rosyjska agresja na Ukrainę. Wszyscy dobrze rozumiemy, że to nie jest tylko walka o suwerenność Ukrainy. To walka o naszą przyszłość. Dzisiaj musimy głośno powiedzieć: Nie chcemy Putina w Ukrainie, nie chcemy Putina w Europie! – nawoływał Donald Tusk.
Zagrożona praworządność
– Wizja Putina, którą podzielają niektórzy europejscy politycy, także tu na Węgrzech, to wizja państwa, które uznaje tylko kult siły, a nie praworządności. Nie wierzcie politykom, którzy uważają, że kapitulacja przed Putinem jest sposobem na bezpieczeństwo i pokój – stwierdził szef EPL.
– Niech żyje Polska, niech żyją Węgry - wolne i demokratyczne. Niech żyje wolna Ukraina! Niech żyje zjednoczona Europa! Idźcie i zwyciężajcie! – powiedział na koniec Donald Tusk.
Czytaj też:
Prezydent Ukrainy: Cały biznes Rosji powinien zostać powstrzymany