Rafał Trzaskowski był wczoraj gościem Beaty Lubeckiej na antenie Radia ZET. Dziennikarka zapytała go o Marymoncką 49. Kamienica przy tym adresie znajduje się w obszarze zainteresowań Komisji Weryfikacyjnej. "Dziennik Gazeta Prawna" informował w ostatnim czasie, że wyrok Sądu Najwyższego w sprawie tego budynku mógł zatamować falę zwrotów kamienic, jednak został on zignorowany przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz i jej urzędników.
Czytaj też:
Gronkiewicz-Waltz zlekceważyła Sąd Najwyższy. "Wyrok mógł zatamować falę zwrotów kamienic"
Polityk Platformy Obywatelskiej ocenił, że rozwiązaniem na wszelkie problemy związane ze zwrotem kamienic jest ustawa reprywatyzacyjna.
Przy okazji tego wątku rozmowy kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy usłyszał dodatkowe pytanie, nieco dla niego niewygodne. – Marymoncka 49 to jaka jest dzielnica? – zapytała Lubecka. – Marymoncka? – zaczął niepewnie Trzaskowski. – To pewnie podchwytliwe pytanie, zatem domyślam się, że nie Marymont. Powiedziałbym, że Śródmieście – dodał polityk. – Nie, Bielany – odparła dziennikarka.
To nie pierwszy raz kiedy Trzaskowski udowadnia, że nie zna Warszawy. Już wcześniej głośno było o jego wypowiedzi dotyczącej Ursusa i Wesołej. – Bo ja nie znam dzielnic Warszawy. No, w Rembertowie miałem dziewczynę. Ale Wesoła, Ursus? – mówił podczas spotkania z wyborcami w czerwcu.
Czytaj też:
Rafał „wpadka” Trzaskowski. „Ja nie znam dzielnic Warszawy”