- Po wnikliwej analizie publikacji jaką zamieścił tygodnik, a także rozmowie przeprowadzonej z pełnomocnikiem jednej z pokrzywdzonych kobiet Rzecznik Praw Obywatelskich zdecydował o wszczęciu z urzędu postępowania w opisywanej przez „Do Rzeczy” sprawie - poinformowała w czwartek Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, Główny Koordynator ds. Strategicznych Postępowań Sądowych.
W poniedziałek w publikacji „Układ w małym mieście” opisaliśmy dramat nauczycielek z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr. we Włoszczowie, które poskarżyły się, że były seksualnie napastowane przez Wiesława P., dyrektora szkoły, byłego radnego gminnego PSL.
Ujawniliśmy, też, że mimo iż prokuratura po śledztwie zdecydowała się oskarżyć Wiesława P. o molestowanie kobiet, a prawdziwość ich zeznań potwierdziły zarówno zeznania części świadków jak i badania przeprowadzone przez biegłego psychologa sądowego Wiesław P. pozostał bezkarny i nietykalny. Władze Starostwa Powiatowego we Włoszczowie – rządzonego przez niedawnych partyjnych kolegów P. nie zdecydowały się nawet go zawiesić w pełnionej funkcji. Kobiety zostały pozostawione bez jakiejkolwiek pomocy ze strony urzędników. A Wiesław P. - wciąż mający status oskarżonego - mści się na oskarżających go kobietach.
- Nie możemy wziąć udziału w sprawie jako strona, ale będziemy chcieli monitorować przebieg postępowania apelacyjnego, dokonać analizy akt. Chcemy też porozmawiać z przedstawicielami Starostwa i Kuratorium Oświaty, wyjaśnić czy udzielili kobietom pomocy, a jeśli nie to dlaczego tego nie zrobili - mówi nam przedstawicielka RPO.
Tymczasem Jerzy Suliga (PSL), Starosta Powiatowy we Włoszczowie pytane przez nas o to dlaczego - dla zagwarantowania bezpieczeństwa pokrzywdzonym kobietom - dotąd nie zawiesił oskarżonego o molestowanie dyrektora Wiesława P. broni się w zaskakujący spobób. W piśmie dla „Do Rzeczy” pisze, że „(…) Nie zdecydował się zawiesic tego nauczyciela w pełnieniu obowiązków dyrektora szkoły ponieważ można było tego dokonac jeśli byłoby to celowe - ze względu na powagę i wiarygodnośc wysuniętych zarzutów” i sugeruje, że prokuratorski akt oskarżenia to za mało.