W ubiegłą niedzielę na Białorusi obyły się wybory prezydenckie, które – według rządowego sondażu exit poll – zwyciężył Aleksandr Łukaszenka. Jak poinformowano, uzyskał blisko 80 proc. głosów. Białorusini nie zaakceptowali wyniku wyborów i masowo ruszyli na ulice wielu miast swojego kraju. Protestujący w Mińsku wznieśli barykady na ulicach, aby chronić się przed organami ścigania. Służby użyły wobec demonstrantów gumowych kul, armatek wodnych i granatów hukowych.
Była kandydatka w białoruskich wyborach prezydenckich Swiatłana Cichanouska zadeklarowała, że jest gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność i działać jako lider państwa do czasu rozpisania nowych wyborów.
Dobry krok w kierunku dialogu
– Inicjatywę Svietłany Cichanouskiej w sprawie powołania Rady Koordynacyjnej traktujemy jako dobry krok w kierunku stworzenia platformy dla podjęcia takiego dialogu – powiedział szef polskiej dyplomacji.
Jacek Czaputowicz w telefonicznej rozmowie ze Swiatłaną Cichanouską poinformował o głównych założeniach polskiego planu "Solidarni z Białorusią", o którym mówił niedawno Mateusz Morawiecki. Premier zapowiedział przekazanie dodatkowych 50 mln złotych na pomoc dla Białorusinów. Minister spraw zagranicznych wyraził również szacunek dla osobistej odwagi Cichanouskiej oraz niepodległościowych dążeń jej rodaków.
Cichanouska podziękowała za pomoc płynącą ze strony Polski I UE. Działania podejmowane przez Warszawę i Brukselę uznała za "ważny przekaz, który opozycja i protestujący doceniają".
Czytaj też:
Sellin: Widać, kto jest patriotąCzytaj też:
Szokująca kampania w Holandii. Media reklamowały "dobrą śmierć"