Szef kancelarii premiera poinformował na briefingu prasowym, że po godzinie ósmej rano pociąg z premierem Mateuszem Morawieckim, wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim, premierem Czech Peterem Fialą i premierem Słowenii Janezem Janšą przekroczył granicę polsko-ukraińską.
– Wizyta była przygotowywana od wielu dni, ale utrzymywana w ścisłej tajemnicy – poinformował Dworczyk. – Kierunkowe decyzje zapadły na szczycie w Wersalu w gronie najważniejszych przywódców europejskich. Potem premier Mateusz Morawiecki z wicepremierem Kaczyńskim przygotowywali tę wizytę – dodał szef KPRM.
Jak przekazał Michał Dworczyk wyjazd został przygotowany w ścisłej współpracy z czołowymi politykami europejskimi. Jeszcze w nocy z poniedziałku na wtorek premier miał rozmawiać z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem i szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Na pytanie dlaczego inni przedstawiciele Unii Europejskiej nie zdecydowali się wziąć udziału w podróży, Dworczyk odpowiedział, że "jest to pytanie o indywidualne decyzje każdego z przywódców europejskich".
Delegacja polityków ma zaprezentować w Kijowie "realny, konkretny" pakiet wsparcia dla Ukrainy, który zostanie zaprezentowany na konferencji premierów. O szczegółach dotyczących wykazu zostali poinformowani przedstawiciele ONZ, OBWE, NATO oraz USA.
Decyzja, którą należało podjąć
Szef kancelarii premiera zapytany, czy inspiracją dla tego wyjazdy była podróż prezydent Lecha Kaczyńskiego to Tbilisi w 2008 roku, odparł że "nie doszukiwałby się takich odniesień czy analogii".
– Przez ostatnie tygodnie najważniejsi polscy politycy, w tym premierzy, prezydent każdego dnia zabiegają o to, żeby wolny świat pomógł się obronić ukrainie. Wszelkie działania, które mogą wesprzeć Ukraińców w jej niepodległości są realizowane – dodał.
Michał Dworczyk przyznał również, że trzeba liczyć się z pewnym niebezpieczeństwem związanym z tego typu misją, jednak w obliczu tego, co Rosja robi na Ukrainie, należało podjąć decyzję o zorganizowaniu takiej wizyty.
Czytaj też:
Morawiecki i Kaczyński jadą do Kijowa. Spotkają się z Zełenskim