Marcin Kącki, dziennikarz, reportażysta i autor książek, opisał na łamach "Gazety Wyborczej" m.in. swoje niewłaściwe zachowania wobec kobiet, łącznie z próbą gwałtu.
Po publikacji głos zabrała dziennikarka "Newsweeka" Karolina Rogaska. Zamieściła na Facebooku wpis, w którym ujawniła, że jest jedną z ofiar Kąckiego.
Kilka godzin później oświadczenie wystosowała Polska Szkoła Reportażu, która poinformowała, że odsunęła Kąckiego od pracy ze studentami.
Krótki komunikat wydał także zastępca redaktora naczelnego "GW" Roman Imielski, tłumacząc, że sprawa jest traktowana "bardzo poważnie" i będzie "wyjaśniona" na łamach gazety.
Marcin Kącki zawieszony po seks skandalu. Nowe oświadczenie kierownictwa "Gazety Wyborczej"
W niedzielę redakcja "Wyborczej" wydała kolejne oświadczenie, w którym poinformowała o zawieszeniu Kąckiego i odsunięciu go od pracy z resztą redaktorów.
"Redakcja «Gazety Wyborczej» zawsze potępiała i potępia napastliwe seksualne zachowania – i tak samo potępiamy zachowania Marcina Kąckiego sprzed lat. Jednak doceniliśmy jego wyznanie, które uważaliśmy za szczere" – tłumaczą zastępcy redaktora naczelnego Roman Imielski, Aleksandra Sobczak i Bartosz T. Wieliński.
Przekonują, że Kącki, oddając gotowy tekst, nikogo o tym nie poinformował, czym – jak podkreśla kierownictwo "GW" – "nadużył zaufania naszego i Czytelników". "W efekcie redakcja opublikowała jego «spowiedź» nieświadoma, że może mieć drugie dno – wyprzedzające usprawiedliwienie własnych występków" – czytamy w oświadczeniu.
Według szefostwa gazety do żadnego z redaktorów naczelnych ani przełożonych Kąckiego nie dotarły żadne skargi na jego niewłaściwe zachowanie wobec kobiet podczas pracy w "Gazecie Wyborczej".
Czytaj też:
"Czy naczelni moraliści tolerowali patologię?". "Wyborcza" i jej dziennikarz w ogniu krytyki