Jak wynika z ustaleń dziennikarzy "Rzeczpospolitej" w przyszłości możliwe jest rozszerzenie uprawnień notariuszy i urzędników USC wobec rozwodów. Resort sprawiedliwości planuje zmianę prawa w tym zakresie.
Jako cel nowelizacji kierowany przez Adama Bodnara resort wskazuje odciążenie sądów i umożliwienie małżonkom szybsze uzyskanie rozwodu za porozumieniem stron, bez orzekania o winie, zwłaszcza w sytuacji, gdy małżonkowie nie posiadają małoletnich dzieci.
Rozwody mają być szybsze
Rozmówcy "Rz" twierdzą, że wśród zalet takiego rozwiązania wskazać należy właśnie szybkie uzyskanie rozwodu za porozumieniem stron, bez orzekania o winie, zwłaszcza w sytuacji, gdy para nie ma dzieci.
Adwokat Joanna Dominowska jest zdania, że ludzie od dłuższego czasu potrzebują nowych dróg na pozasądowe finalizowanie spraw rozwodowych. Jak wskazuje, na zakończenie małżeństwa decyduje się wielu ludzi, którzy niekoniecznie są ze sobą skłóceni i nie potrzebują, by sąd orzekł, z czyjego powodu związek się rozpada. Dominowska przypomina, że typowa droga rozwodowa wygląda w obecnym stanie prawnym tak, że jedna ze stron musi złożyć pozew, a jego odpis musi zostać wysłany pozwanemu, który jest zobligowany na niego odpowiedzieć. Procedura ta często ciągnie się bardzo długo, a później na rozprawę czeka się nawet 12 miesięcy. Rozstrzyganie w tej materii zastrzeżone jest dla sądów okręgowych, które są przeciążone m.in. licznymi procesami frankowymi – wskazano w artykule "Rz".
Odciążenie sądownictwa
W ocenie cytowanego przez "Rz" Aleksandra Szymańskiego, prezesa Krajowej Rady Notarialnej, w sprawach, w których nie występuje spór i nie ma potrzeby rozstrzygnięcia kwestii opieki nad dziećmi, rozwiązanie małżeństwa przed notariuszem będzie zdecydowanie szybsze niż prowadzenie postępowania przed sądem. Wprowadzenie rozwodu notarialnego odciąży też sądownictwo – uważa Szymański. Tego typu rozwiązanie funkcjonuje obecnie w krajach takich jak: Hiszpania, Francja, Łotwa, Litwa i Słowenia.