11 listopada o godz. 15 z ronda Romana Dmowskiego wyruszy państwowy marsz z okazji 11 listopada. Ma to być marsz biało-czerwony, pod patronatem prezydenta RP, a uczestniczyć w nim mają także ci, którzy chcieli iść w Marszu Niepodległości.
Pomysł wspólnego marszu skrytykowali Obywatele RP, którzy uważają, że oznacza to legitymizację przez premiera i prezydenta działań „nacjonalistycznych”. – Państwo polskie, na jego setną rocznicę, stacza się w stronę nacjonalizmu – mówił na konferencji prasowej Michał Szymanderski-Pastryk, z Obywateli RP.
– Prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz reszta przedstawicieli rządu idąc w jednym szeregu z nacjonalistami legitymizują ich działania. Od teraz ponoszą oni współodpowiedzialność za pobicie każdego kolejnego Ukraińca lub za każdy kolejny atak na budkę z kebabem – mówił działacz.
Szymanderski-Pastryk przywołał też słowa Andrzeja Dudy (który rok temu podkreślał, że w Polsce nie ma miejsca na ksenofobię, chorobliwy nacjonalizm i antysemityzm), krytykując prezydenta za udział w jutrzejszym marszu. – Mimo tych deklaracji, prezydent Andrzej Duda oraz przedstawiciele rządu staną z antysemitami, rasistami, homofobami w jednym szeregu. Z naszej perspektywy sytuacja jest krytyczna. Nie widzimy innej możliwości niż kontrmanifestacja tego dnia – czytał dalej oświadczenie Obywateli RP Szymanderski-Pastryk.
– Jeżeli sytuacja będzie tego wymagała zrobimy wszystko, aby ten marsz zablokować – dodał działacz.
Czytaj też:
Gronkiewicz-Waltz: Sąd zdecydował, szanujemy tę decyzjęCzytaj też:
Sąd oddalił zażalenie warszawskiego ratusza ws. Marszu Niepodległości