Już wcześniej, 4 lutego, ambasador Gruzji Giorgi Zakaraszwili został wezwany w imieniu prezydenta Ukrainy do MSZ, gdzie Zełenski wyraził stanowczy protest widząc pogorszenie się stanu więźnia, który jest obywatelem Ukrainy.
"Gruzińskiemu dyplomacie powiedziano, że taka postawa wobec Micheila Saakaszwilego jest niedopuszczalna. Władze gruzińskie muszą zaprzestać znęcania się nad obywatelem Ukrainy. W związku z tym ambasador Gruzji na Ukrainie Giorgi Zakaraszwili został poproszony o powrót do Tbilisi na konsultacje w celu rozwiązania obecnej sytuacji" – przekazało ukraińskie MSZ.
Kijów może wydalić ambasadora innego państwa w drodze twardego démarche – na przykład uznać go za persona non grata lub pozbawić akredytacji. Prezydent Zełenski postanowił jednak na łagodniejszą procedurę, która nie ma oficjalnej nazwy ani zasad.
Strona ukraińska podkreśliła gotowość do niezwłocznego omówienia kwestii transportu Micheila Saakaszwilego na Ukrainę w celu leczenia i opieki. 3 lipca więziony były prezydent Gruzji po raz pierwszy od lutego wziął udział w rozprawie sądowej za pośrednictwem połączenia wideo z kliniki Vivamed. Wyglądał na bardzo wychudzonego.
Zełenski: Rosja zabija Saakaszwilego rękami gruzińskich władz
3 lipca były przywódca Gruzji Micheil Saakaszwili wziął udział – za pośrednictwem łącza wideo – w rozprawie sądowej, dotyczącej nadużywania władzy w 2007 roku, kiedy pełnił urząd prezydenta Gruzji.
Fragment nagrania z posiedzenia, na którym widać polityka, opublikował m.in. serwis NEXTA. Na filmie widać jak zaniedbany i wychudzony jest Saakaszwili.
"Rosja zabija rękami władz w Tbilisi byłego przywódcę Gruzji i naszego obywatela Mychajłę (Micheila) Saakaszwilego" – skomentował nagranie ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski. "Zdecydowałem, że w ciągu najbliższych 48 godzin ambasador Gruzji w Ukrainie opuści Kijów i uda się na konsultacje do swojego kraju" – poinformował dalej przywódca, apelując pod raz kolejny do władz w Tbilisi o przekazanie Saakaszwilego Ukrainie.
Czytaj też:
Zełenski: Rosja zabija Saakaszwilego rękami gruzińskich władz