Gazeta ustaliła, że ofertę, która pozostaje poufna, przedstawił w środę w Warszawie wiceminister obrony USA John Rood. Jak wynika z informacji "Rz", Amerykanie chcą zwiększyć kontyngent nad Wisłą przynajmniej o 1000 żołnierzy, ale być może znacznie więcej. Dziś średnio liczy on 4,5 tys. wojskowych.
Dziennik cytuje "Głos Ameryki", według którego "idea Fortu Trump jest o krok bliżej urzeczywistnienia". Pentagon – zdaniem "Rz" – rozważa też zupełnie nowy charakter misji wojsk US Army w naszym kraju.
"Część jednostek stacjonowałaby na stałe, a nie w ramach ciągłej rotacji, jak to jest obecnie. Chodzi przede wszystkim o sztaby dowodzenia, zwiad, zabezpieczenie sprzętu i amunicji, ale także np. jednostki lotnictwa" – czytamy.
"Rzeczpospolita" cytuje głównodowodzącego siłami USA w Europie gen. Curtisa M. Scaparrottiego, który powiedział w Izbie Reprezentantów, że "baza o bardziej stałym charakterze jest potrzebna z uwagi na charakter stosunków, jakie zbudowaliśmy (z Polską), i misji, jaką mają (amerykańscy żołnierze nad Wisłą)".
Negocjacje polsko-amerykańskie w tej sprawie mogą potrwać od sześciu do dwunastu miesięcy, natomiast od zawarcia umowy do powstania bazy mogą minąć nawet trzy lata.