Minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu nie potrafił powtrzymać swojego zirytowania komentując fakt dostaw broni na Ukrainę. Według niego, takie kroki tylko zaostrzają sytuację militarną.
Jak stwierdził szef rosyjskiego MON podczas rozmowy z dziennikarzami państwowych mediów, „głębokość natarcia wojsk rosyjskich na Ukrainie będzie zależała w szczególności od tego, jaką broń dalekiego zasięgu Kijów otrzyma od krajów zachodnich”.
– To zależy od tego, jaka broń zostanie dostarczona – powiedział wyraźnie zirytowany, odpowiadając na prośbę o skomentowanie oświadczenia Putina, że im więcej systemów dalekiego zasięgu Zachód dostarczy Ukrainie, tym dalej Rosja „odsunie zagrożenie od swoich granic”.
Broń dalekiego zasięgu
Premier Rishi Sunak powiedział podczas przemówienia na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, że Wielka Brytania będzie pierwszym krajem, który dostarczy Ukrainie broń dalekiego zasięgu. Podkreślił też, że aby wygrać wojnę, Ukraina potrzebuje więcej artylerii, pojazdów opancerzonych i systemów obrony powietrznej.
Wcześniej, 8 lutego, na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim Sunak powiedział, że wciąż trwają rozmowy w sprawie dostarczenia Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu, którymi Ukraińcy mogliby razić cele na terytorium Rosji.
Następnego dnia podczas wizyty w Brukseli Zełenski poinformował, że udało mu się zbliżyć „do decyzji w sprawie broni dalekiego zasięgu”. A w przesłaniu wideo z 17 lutego głowa ukraińskiego6 państwa powiedziała, że światowe tabu dotyczące dostaw rakiet dalekiego zasięgu na Ukrainę jest już znoszone. Prezydent zaznaczył, że koniec rosyjskiej agresji jest możliwy, jeśli Ukraina otrzyma niezbędną do tego broń.
Czytaj też:
Postęp Grupy Wagnera pod Bachmutem? Przytyk Prigożyna do SzojguCzytaj też:
Wycięli Prigożyna z rosyjskiej TV. Szojgu stracił cierpliwość