Kwestia przekazania Ukrainie myśliwców F-16 od wielu tygodni budzi spore kontrowersje. Jak dotąd, Kijów nie otrzymał jednak ani jednego samolotu tego typu. Zachód obawia się, że dostarczenie Ukrainie nowoczesnych myśliwców popchnie Moskwę do eskalacji konfliktu. Tymczasem minister spraw zagranicznych Rosji ponownie ostrzegł NATO przed podjęciem decyzji o przekazaniu F-16. Tym razem zwrócił uwagę na zdolności tych maszyn do przenoszenia pocisków jądrowych.
– Moskwa postrzegałaby każdy myśliwiec F-16 dostarczony do Kijowa przez sojuszników z NATO jako zagrożenie ze strony Zachodu w sferze nuklearnej – powiedział rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w wywiadzie dla prokremlowskiego rosyjskiego serwisu informacyjnego.
– Poinformowaliśmy mocarstwa nuklearne – Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Francję – że Rosja nie może ignorować zdolności tych samolotów do przenoszenia broni nuklearnej – powiedział Ławrow w rozmowie z dziennikarzem.
Szef rosyjskiej dyplomacji stwierdził, że Rosjanie nie mogą ustalić, czy każdy pojedynczy samolot tego typu jest wyposażony w system do przenoszenia broni jądrowej, czy nie. Jednak sam fakt pojawienia się tego typu maszyn w Siłach Zbrojnych Ukrainy będzie przez Moskwę postrzegany jako "zagrożenie ze strony Zachodu w sferze jądrowej”.
Myśliwce dla Ukrainy
Jak dotąd żaden rząd państwa zachodniego nie zobowiązał się do dostarczenia Ukrainie samolotów produkcji amerykańskiej. Ale prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w środę po spotkaniu z premierem Holandii Markiem Rutte, że oba narody "zgodziły się rozpocząć w sierpniu szkolenie pilotów”.
Tymczasem sekretarz obrony USA Lloyd Austin powiedział w czwartek, że upłyną "miesiące” zanim Ukraina będzie zdolna do używania F-16, zauważając, że oprócz szkolenia pilotów należy także stworzyć centra konserwacyjne dla samolotów i ulepszyć lotniska.
Czytaj też:
"Sprzeczne z przyjaznymi stosunkami". Iran wściekły po decyzji ŁawrowaCzytaj też:
Tajne rozmowy USA z Ławrowem? Zacharowa zabrała głos