W opublikowanym w piątek na Twitterze nagraniu Biden uczcił pamięć osób, które zginęły 20 lat temu, tysięcy rannych i pracowników służb, którzy oddali swoje życie, by nieść pomoc poszkodowanym. Uroczystości upamiętniające atak na World Trade Center odbędą się w sobotę w Nowym Jorku.
– Niezależnie od tego, ile czasu minęło, te obchody boleśnie przywracają wszystko, tak jakbyś dostał wiadomość (o zamachu – red.) kilka sekund temu – powiedział Biden. Jak stwierdził, "ciemne siły ludzkiej natury – strach, gniew, niechęć i przemoc wobec muzułmańskich Amerykanów, prawdziwych i wiernych wyznawców pokojowej religii, nagięły, ale nie złamały, amerykańskiej jedności".
– Nauczyliśmy się, że jedność jest jedyną rzeczą, która nigdy nie może się złamać – dodał prezydent USA.
Terroryści porwali cztery samoloty
W atakach zaplanowanych i przeprowadzonych przez al-Kaidę zginęło 2977 osób. 11 września 2001 roku cztery amerykańskie samoloty pasażerskie zostały porwane przez zamachowców-samobójców. Dwa uderzyły w bliźniacze wieże WTC na Manhattanie. Trzeci uderzył i zniszczył część Pentagonu, natomiast czwarty nie dotarł do celu i rozbił się na polach w Pensylwanii. Przypuszcza się, że maszyna miała uderzyć w Białym Dom lub Kapitol.
Jak odnotowuje BBC, rocznica zamachów z 11 września przypada w trudnym momencie dla Bidena, który w ostatnich tygodniach spotkał się z ostrą krytyką z powodu wycofania się USA z Afganistanu, co zakończyło amerykańską obecność, która rozpoczęła się niecały miesiąc po atakach na WTC.
Czytaj też:
Ukrywał się 9 lat. Osamę bin Ladena zdradziło pranie