Minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser przedstawiła w środę nową ustawę migracyjną, której celem jest usprawnienie deportacji cudzoziemców do krajów pochodzenia.
Ustawa ma dać władzom niemieckim większe uprawnienia w zakresie egzekwowania deportacji migrantów uznanych za niebezpiecznych, w tym przestępców i przemytników ludzi.
Pakiet środków obejmuje wydłużenie dozwolonego okresu zatrzymania takich osób z 10 do 28 dni, aby dać władzom więcej czasu na przygotowanie się do deportacji.
Jak poinformował wicekanclerz Robert Habeck, będący członkiem Partii Zielonych, proponowane zmiany uzyskały akceptację pozostałych członków koalicji rządzącej w Niemczech. – Dostosujemy przepisy, które uniemożliwiają lub utrudniają deportację. Dotyczy to szczególnie szybszej deportacji przestępców – powiedział.
Wicekanclerz Niemiec chce, żeby migranci zaczęli pracować
Habeck powiedział także, że będzie zachęcał władze państwowe do ułatwienia migrantom możliwości podjęcia pracy, aby mogli się sami utrzymać i opłacać składki na niemiecki system ubezpieczeń społecznych.
Kanclerz Olaf Scholz zaprosił lidera opozycji Friedricha Merza, szefa konserwatywnej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), na piątkowe spotkanie na najwyższym szczeblu, którego celem jest zbudowanie konsensusu w sprawie nowej polityki migracyjnej. Zaproszeni zostali także dwaj przywódcy landów – premier Hesji Boris Rhein (CDU) i premier Dolnej Saksonii Stephan Weil (SPD).
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział we wrześniu, że jego kraj osiągnął limit możliwości w przyjmowaniu migrantów. Argumentował, że w pierwszej połowie tego roku złożono w RFN więcej niż jedną trzecią wszystkich wniosków o azyl w całej UE. Zdaniem Steinmeiera, aby ograniczyć liczbę osób przybywających do Europy, potrzebne są "silniejsze kontrole i nadzór na naszych granicach zewnętrznych".
Czytaj też:
Gmyz o migrantach w Niemczech: Potrafią wyciągnąć 3 tys. euro z różnych zasiłków