Informację tę podała turecka państwowa agencja informacyjny Anadolu. Przemawiając podczas wydarzenia w Ankarze, Erdogan powtórzył także swoją krytykę wobec zachodniego wsparcia dla Izraela, dodając, że Turcja jest gotowa przyjąć pracowników akademickich i naukowców, którzy byli prześladowani w Gazie ze względu na swoje poglądy.
To nie pierwszy raz, kiedy Erdogan porównuje Izrael do nazistowskich Niemiec. W lipcu 2014 r. turecki prezydent oskarżył Izrael o "podtrzymywanie ducha Hitlera przy życiu" podczas wojny z Palestyńczykami.
Przywódca Turcji nasilił krytykę wobec Izraela podczas obecnej wojny. Stwierdził również, że Hamas nie jest organizacją terrorystyczną.
"The Israel Times" przypomina, że Izrael odwołał swoich dyplomatów z Turcji w październiku, po tym jak Recep Tayyip Erdogan oskarżył Izrael o popełnienie zbrodni wojennych. Turcja odwołała później także swojego ambasadora z Izraela.
Erdogan: Izrael jest państwem terrorystycznym
W listopadzie prezydent Turcji oskarżył Izrael o popełnianie zbrodni wojennych. Polityk nazwał Izrael "państwem terrorystycznym". Erdogan przemawiał przed parlamentarzystami Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. Podczas swego wystąpienia zwrócił się bezpośrednio do Benjamina Netanjahu. – Twój koniec nadejdzie wkrótce, niezależnie od tego, czy masz broń atomową, czy nie – stwierdził. Jego słowa spotkały się z gromkim aplauzem.
Dalej Erdogan stwierdził, że Netanjahu jest "skończony", a jego groźby nuklearne nie mają żadnego znaczenia. – Palestyna jest niewinną ofiarą, a jeżeli chodzi o Izrael, to jest państwo terrorystyczne – podkreślił Erdogan. Prezydent ponadto ocenił, że Hamas nie jest organizacją terrorystyczną, tylko legalnie działającą partią, którą wybrali Palestyńczycy.
Co więcej, Erdogan mówił, że Turcja będzie starała się doprowadzić do sytuacji, w której osoby odpowiedzialne za "bezlitosne masakrowanie mieszkańców Gazy" trafią przed międzynarodowy trybunał.
Czytaj też:
Szwecja o krok bliżej NATO. Ważne głosowanie w TurcjiCzytaj też:
Dziesiątki ofiar nalotu Izraela na obóz dla uchodźców w Strefie Gazy