W minioną niedzielę w Turcji odbyły się wybory lokalne. Już pierwsze, sondażowe wyniki głosowania wskazywały na zwycięstwo opozycji.
Wybory lokalne w Turcji: Partia Erdogana przegrywa z opozycją
Portal Balkan Insight pisał nawet o "przełomowej wygranej", w wyniku której "partia władzy nie będzie miała kontroli nad najważniejszymi miastami i traci też swoje anatolijskie bastiony".
Wstępne wyniki znalazły swoje odzwierciedlenie w tych podanych po przeliczeniu 99,82 procent głosów. Wynika z nich, że Republikańska Partia Ludowa zdobyła w niedzielnym głosowaniu 37,74 procent głosów, zaś Partia Sprawiedliwości i Rozwoju – 35,49 proc.
Erdogan: To nie nasz koniec, to punkt zwrotny
W nocy z niedzieli na poniedziałek porażkę swojej partii skomentował prezydent Recep Tayyip Erdogan. Wynik głosowania określił jako "punkt zwrotny".
– 31 marca nie jest dla nas końcem, ale punktem zwrotnym. W wyborach do administracji lokalnej, które odbyły się 31 marca, naród turecki po raz kolejny wykorzystał urnę wyborczą jako okazję do przekazania politykom swojego przesłania. Niezależnie od wyników, zwycięzcą tych wyborów jest przede wszystkim nasza demokracja, wola narodowa i wszystkie 85 milionów ludzi, niezależnie od ich poglądów politycznych – podkreślił turecki przywódca, przemawiając w Ankarze.
Erdogan wyraził nadzieję, że wyniki wyborów okażą się korzystne dla kraju, narodu, miast, dzielnic i wsi". Zapewnił, że wola obywateli zostanie uszanowana.
Ekspert ds. bezpieczeństwa dr Wojciech Szewko, komentując niedzielny werdykt Turków zwrócił uwagę, że jest to największe zwycięstwo lewicy w tym kraju od 1989 roku.
W wyborach lokalnych w Turcji w 81 prowincjach kraju zagłosował około 61 milionów osób.
Czytaj też:
USA rozmawiają z Turcją. Chcą produkować więcej amunicji dla UkrainyCzytaj też:
Erdogan zadzwonił do Putina. "Turcja jest gotowa"Czytaj też:
Bracia Muzułmańscy podbijają Europę