Jeśli związki zawodowe zmuszą rząd do ustępstw w istotnych dla szerokich grup społecznych kwestiach, to pokażą społeczeństwu, że wybór istnieje nie tylko pomiędzy PO a PiS.
Postępowanie rządu i pani premier wobec górników straciło ostatnie pozory racjonalności. Padają wyjaśnienia skrajne. Zdaniem „Gazety Polskiej Codziennie” premier została celowo wprowadzona na minę przez swoją zaufaną współpracowniczkę Iwonę Sulik, której za skompromitowanie Ewy Kopacz prezydent miał obiecać prezesostwo TVP. A prominentny działacz lewicy oznajmia publicznie, że premier wdała się w to wszystko, „bo głupia jest”.
Spierać się można – pomiędzy tymi skrajnościami – tylko o przyczyny katastrofy (choć, trzeba przyznać, o kilka dni późniejsza dymisja Iwony Sulik pod mało wiarygodnym pretekstem uczyniła tezę „GPC” mniej skrajną). (…)