Deputowany do Parlamentu Europejskiego skrytykował bierną postawę unijnych urzędników wobec pogłębiającego się kryzysu w Afganistanie. – Trzeba powiedzieć, że Komisja Europejska jest na urlopie – zwrócił uwagę Kuźmiuk. – Także przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen – dodał i zastrzegł, że rozumie jednak "wstrzemięźliwość jeśli chodzi o komunikaty".
Będzie kolejny kryzys migracyjny?
Polityk pozostaje ostrożny wobec zapewnień Talibów, że nie będzie represji wobec osób współpracujących z państwami Zachodu podczas jej dwudziestoletniej misji w ich kraju. – Trudno powiedzieć, czy rzeczywiście nie są to tylko słowa. Tak czy inaczej, wydaje się, że spora część ludności Afganistanu będzie próbowała z tego kraju wyemigrować – stwierdził.
Zbigniew Kuźmiuk podkreślił, że należy spodziewać się imigrantów. – Oni zapewne będą próbowali dostać się głównie do krajów Europy Zachodniej, licząc na bardzo silne wsparcie socjalne, ale nie ulega wątpliwości, że także Polska ma długą granicę unijną na wschodzie i musi podjąć szereg działań, żeby to nie była imigracja masowa – ocenił.
Europoseł potwierdził, że Polska podobnie jak każdy inny cywilizowany kraj na świecie jest zobowiązana przyjmować ludzi uciekających przed śmiercią i represjami, jednak w jego opinii Unia Europejska nie może pozwolić sobie na tak masową emigrację jak kilka lat temu.
Kuźmiuk zwrócił uwagę, że każdy kraj unijny obecnie próbuje na własną rękę sprowadzić do siebie Afgańczyków, którzy z nimi współpracowali.– Rozumiem, że ci najbardziej zagrożeni w ciągu najbliższych dni Afganistan jednak opuszczą, ale to nie chodzi o zgromadzonych lotnisku w Kabulu, tylko chodzi o tysiące, jeśli nie setki tysięcy ludzi, którzy pod rządami talibów będą starali się ten kraj opuścić – przestrzegał polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj też:
Białorusini przyłapani na przerzucie nielegalnych imigrantów do Polski. Zobacz wideoCzytaj też:
Przydacz: Pracujemy nad kwestią Afganistanu bardzo aktywnie