KONSTYTUCJA WOLNOŚCI | Nie wiem, kto pisał panu premierowi wystąpienie wygłoszone we wtorek w Parlamencie Europejskim, ale musiał to być ktoś znacznie bardziej rozgarnięty niż autor większości wystąpień szefa polskiego rządu.
To wystąpienie – szczególnie pierwsze, przed debatą – było naprawdę niezłe. Nie tylko retorycznie, ale też miejscami merytorycznie. Premier trafnie i dobrze opisał to, co jest istotą sporu pomiędzy polskim rządem a organami UE, a co było również przedmiotem orzeczenia TK: poszerzanie kompetencji TSUE w oparciu o bardzo ogólne zapisy traktatowe, bez wyraźnej podstawy w tychże zapisach.
Problem w tym, że debata w PE, mimo swojej formalnej nazwy, nie była w istocie żadną debatą, tylko teatrem.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.