Kijów twierdzi, że w ciągu ostatnich kilku dni udało się odepchnąć siły rosyjskie w pobliżu Bachmutu, podczas gdy pełna kontrofensywa z udziałem dziesiątek tysięcy żołnierzy i setek zachodnich czołgów wciąż jest przygotowywana. – Potrzebujemy jeszcze trochę czasu – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Ukraiński analityk wojskowy Ołeksandr Musijenko uważa, że zwolennicy Kijowa rozumieją, że kontrofensywa "nie może doprowadzić do całkowitego wyparcia wojsk rosyjskich i ostatecznej klęski Rosji na wszystkich okupowanych obszarach".
Ministerstwo Obrony Rosji zareagowało na doniesienia korespondentów wojskowych, że armia ukraińska rozpoczęła kontrofensywę, atakując na kilku odcinkach frontu jednocześnie. "Oświadczenia rozpowszechniane przez poszczególne kanały na Telegramie o przełomach obronnych, które miały miejsce w różnych częściach linii kontaktowej, nie odpowiadają rzeczywistości" – brzmi oświadczenie MON Rosji.
Rosja grozi. Ukraina się nie boi
Jednocześni Kreml regularnie, w różnych sytuacjach, straszy odwetem – nie tylko w kontekście działań wojennych Ukrainy, ale także wtedy, gdy któryś z krajów Zachodu wydali ze swojego terytorium rosyjskich dyplomatów.
"Wszelkie próby Rosji zastraszania Ukraińców i świata tzw. adekwatną odpowiedzią, to rozmowa z samym sobą. Wszystko, co Putin mógł wykorzystać, wykorzystał. A dla Rosji najgorsze dopiero się zaczyna. Federacja Rosyjska bez rozwoju i inwestycji Zachodu jest fałszywym krajem" – komentuje na Twitterze sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ołeksij Daniłow.
Dalej zasugerował, że Ukraina dysponuje nowoczesnymi technologiami, które zamierza wykorzystać do wyparcia wroga ze swojego terytorium. "Na Rosjan czeka wiele 'przyjemnych' spotkań z zaawansowanymi technologiami… i to nie będą smartfony" – podsumował Daniłow.
Czytaj też:
Zaskakująca analiza. "Putin stanie przed podobnym wyborem, jak Hitler"Czytaj też:
Ilu żołnierzy straciła Ukraina? Zełenski zabrał głos