Wieloletni Plan Finansowy Państwa przyjęty przez rząd uwzględnia wydatki na świadczenie 800 plus, 14. emeryturę czy ujęte w tegorocznym budżecie podwyżki dla nauczycieli i reszty sfery budżetowej.
Jak zauważa "Dziennik Gazeta Prawna", w planie, który mówi o tym, jak będą wyglądać finanse państwa do 2027 r., nie ma nawet wzmianki o najważniejszej obietnicy przedwyborczej – zwiększeniu kwoty wolnej w PIT z 30 tys. do 60 tys. zł.
"Założono utrzymanie aktualnych przepisów determinujących kształt systemu podatkowego oraz obciążeń wynikających z systemu ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego" – czytamy w dokumencie.
"DGP" podkreśla, że z uwagi na groźbę przekroczenia przez dług publiczny progu 60 proc. PKB ekonomiści nie spodziewają się szybkiej ani pełnej realizacji zapowiedzi sprzed wyborów parlamentarnych. "Ich zdaniem temat może zostać dotknięty pod koniec kadencji. Wtedy w grę wchodziłoby stopniowe zwiększanie kwoty wolnej lub wprowadzenie degresji, która ograniczyłaby skalę wykorzystania tego rozwiązania" – podaje gazeta.
Polsce grozi unijna procedura nadmiernego deficytu
Główny Urząd Statystyczny podał na początku kwietnia, że według wstępnych danych deficyt sektora rządowego i samorządowego wyniósł 5,1 proc. PKB na koniec 2023 r. (wobec 3,5 proc. rok wcześniej po rewizji).
Wysoki wskaźnik zadłużenia w ubiegłym roku oznacza, że Polsce może grozić tzw. procedura nadmiernego deficytu (PND). Uruchamiana jest na wniosek Komisji Europejskiej, jeśli w danym kraju członkowskim UE deficyt przekroczy 3 proc. PKB.
W ocenie Ministerstwa Finansów, wysoki deficyt w Polsce jest efektem wojny na Ukrainie i potężnych wydatków Polski na modernizację armii, niwelowania skutków kryzysu energetycznego i pomocy uchodźcom z Ukrainy.
MF zakłada, że procedura nadmiernego deficytu zostanie wobec Polski otwarta i już prowadzi rozmowy z KE. Na 19 czerwca Bruksela zapowiedziała publikację raportów otwierających unijną procedurę wobec państw członkowskich w oparciu o dane o deficycie w 2023 r.
Wyższa kwota wolna od podatku. Tusk stawia warunek
Zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł było jednym z kluczowych postulatów Koalicji Obywatelskiej przed jesiennymi wyborami. Obietnica miała być zrealizowana w pierwszych 100 dniach rządów.
Premier Donald Tusk powiedział w kwietniu, że rząd nie podniesie kwoty wolnej od podatku, dopóki nie opracuje mechanizmu zabezpieczającego finansowo samorządy przed takim rozwiązaniem.
Minister finansów Andrzej Domański stwierdził w zeszłym tygodniu, że wyższa kwota wolna od podatku zostanie wprowadzona "do końca kadencji".
Czytaj też:
Minister finansów zapytany o euro w Polsce. Co odpowiedział?