Prof. Zybertowicz: O mobilizacji Polaków na wsi mogło zdecydować poczucie, że tylko PiS obroni Kościół przed barbarzyńcami

Prof. Zybertowicz: O mobilizacji Polaków na wsi mogło zdecydować poczucie, że tylko PiS obroni Kościół przed barbarzyńcami

Dodano: 
Prof. Andrzej Zybertowicz
Prof. Andrzej Zybertowicz Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
– Ataki na symbole religijne nie mają żadnych dobrych intencji. To jest wyraz braku poszanowania symboli, które dla wielu Polaków i wielu pokoleń są ważne. Najwyraźniej najbardziej światła formacja polityczna i ludzie, którzy cieszą się wykształceniem, po stypendiach zagranicznych, których intelektowi nikt nie może dorównać, zapomnieli o zwykłym szacunku – ocenił w Polskim Radiu 24 doradca Andrzeja Dudy, prof. Andrzej Zybertowicz.

– Po wszystkich stronach sporu jest pełno wyjaśnień, dlaczego PiS wygrało, a totalna opozycja przegrała. W tych wnioskach analitycy, specjaliści, obserwatorzy się różnią. Badanie opinii społecznej jest trudne z wielu powodów, m. in. dlatego, że ludzie ukrywają część swoich pragnień i lęków, albo nie umieją ich wyartykułować. Badanie tej opinii jest trudne nawet wtedy, gdy nie jest zniekształcone nieuczciwymi sondażami. Jedne z tych badań, które pokazywały 10 pkt procentowych przewagi KE nad PiS albo były nieuczciwe, albo wystąpił w nich jakiś poważny błąd metodologiczny. Nastroje społeczne nie są tak dynamiczne, by miały w tak krótkim czasie przeskakiwać o tyle procent w sondażach – zauważa prof. Zybertowicz.

W rozmowie z Antonim Trzmielem, który jest także szefem portalu DoRzeczy.pl, prof. Zybertowicz stwierdził, że na wynik wyborów mogło wpłynąć orędzie prezydenta Andrzeja Dudy i jego apel o uczestnictwo w wyborach. – Rozważam też to, co powiedział prezydent Duda o bezkrytycznym, naiwnym, nadmiernym, poparciu dla Unii Europejskiej, jakby UE była "magicznym wujkiem". Warto być w Unii z wielu powodów, ale trzeba zachowywać zdrowy dystans – powiedział doradca prezydenta.

Prof. Zybertowicz odniósł się także do coraz częstszych ataków na symbole chrześcijańskie i profanacji Najświętszego Sakramentu. -- Gdy zobaczyłem aureolę tęczową u Matki Bożej, to pomyślałem, że to może jakiś artystyczny "wypadek przy pracy". Ale gdy zobaczyłem tę prowokację na paradzie równości w Gdańsku, pomyślałem: "to są ludzie, którzy zostali dotknięci złem". Polacy odrzucili to barbarzyństwo, brak szacunku do czegoś, co w duszach Polaków jest od pokoleń – ocenił. Prowadzący rozmowę Antoni Trzmiel zauważył, że prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz dopiero po trzech dniach zorientowała się, że zastępowanie Najświętszego Sakramentu waginą jest nie w porządku.

– Zastanawiam się kto jej to barbarzyństwo uświadomił. O mobilizacji Polaków na terenach wiejskich do udziału w wyborach mogło też zdecydować przeświadczenie, że Prawo i Sprawiedliwość jest jedyną partią, która może uchronić polski Kościół przed nawałnicą barbarzyńców. Atak na te symbole nie ma żadnych dobrych intencji. To jest wyraz braku poszanowania symboli które dla wielu Polaków i wielu pokoleń są ważne. Najwyraźniej najbardziej światła formacja polityczna, ludzie, którzy cieszą się wykształceniem, po stypendiach zagranicznych, których intelektowi nikt nie może dorównać, zapomnieli o zwykłym szacunku – zwrócił uwagę prof. Zybertowicz.

Prof. Zybertowicz wskazał też "dwa kluczowe stabilizatory na polskiej scenie politycznej". Jego zdaniem są nimi Jarosław Kaczyński i Andrzej Duda. Jednak podkreślił też, że wygrana PiS w wyborach parlamentarnych nie jest wcale przesądzona. – Każdego dnia media uderzają w system i rządzących. Świat jest dynamiczny. Może nastąpić międzynarodowa zapaść gospodarcza. Może się okazać, że ktoś niegodziwy jest w obozie władzy i kierownictwo dobrej zmiany nie zareaguje na to na czas. Mogę też sobie wyobrazić, że nastąpi jakieś ogarnięcie, chociaż chyba żadna ze znanych postaci nie jest do tego zdolna po tamtej stronie i będą komunikować się z Polakami na poziomie poszanowania – tłumaczył socjolog.

Czytaj też:
Staniszkis: PiS eksploatuje dziś społeczną biedę

Źródło: pr24.pl
Czytaj także