Szymon Hołownia zapowiedział, że 8 stycznia 2025 r. planuje zarządzić wybory prezydenckie. Tego dnia poznalibyśmy datę głosowania i kalendarz wyborczy. Kampania wyborcza rusza, gdy postanowienie marszałka zostanie opublikowane.
Hołownia będzie musiał poczekać
Jednak zgodnie z ustawą zasadniczą, wybory nie mogą być przeprowadzone w ciągu 90 dni po zakończeniu stanu nadzwyczajnego. Tymczasem wprowadzony przez rząd w związku z wrześniową powodzią stan klęski żywiołowej został zniesiony 16 października 2024 r. Oznacza to, że okres 90 dni mija 14 stycznia 2025 r. To zrodziło pytanie o ogłoszenie wyborów 8 stycznia.
Szymon Hołownia wystąpił do Państwowej Komisji Wyborczej z zapytaniem w tej sprawie.
W poniedziałek Komisja opublikowała stanowisko które głosi, że z uwagi na zakończony 16 października br. stan klęski żywiołowej, marszałek Sejmu może zarządzić wybory prezydenckie dopiero po 14 stycznia 2025 r. Informację przekazała sekretarz PKW i szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak.
Takie samo stanowisko PKW wyraziła już wcześniej – w sprawie wyborów organów jednostek samorządu terytorialnego przeprowadzanych w toku kadencji na obszarze, na którym został wprowadzony stan klęski żywiołowej. Wówczas PKW informowała, że "zniesienie stanu klęski żywiołowej z dniem 16 października br. oznacza, że do 14 stycznia 2025 r. na obszarze, na którym obowiązywał stan klęski żywiołowej, w dalszym ciągu nie mogą być zarządzane kolejne wybory, ani wybory, które powinny się odbyć, a nie zostały zarządzone z uwagi na obowiązywanie stanu klęski żywiołowej".
Wybory prezydenckie 2025
Wybory prezydenckie odbędą się wiosną przyszłego roku. Wiadomo już, że zmierzą się w nich: Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki, Szymon Hołownia z Polski 2050, Sławomir Mentzen z Konfederacji oraz Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie. Zagadką wciąż pozostaje nazwisko kandydata na prezydenta z ramienia Lewicy.
Czytaj też:
Hołownia oburzony decyzją Dudy. Wspomniał o Kaczyńskim i ONRCzytaj też:
PiS był zły, a Tusk może? Kaleta: Rząd nie zaprzecza, że używa narzędzi podobnych do Pegasusa