W środę rano na antenie radia RMF FM Stanisław Karczewski niespodziewanie ogłosił, że rezygnuje z funkcji wicemarszałka Senatu i wraca do zawodu lekarza. Narzekał przy tym na współpracę z marszałkiem Tomaszem Grodzkim, informując jednocześnie, że nie odchodzi z polityki.
Kilka godzin później Karczewski przekazał na konferencji prasowej, że stanowisko wicemarszałka przejmie po nim senator Marek Pęk. Według źródeł Interii, Karczewski rekomendował na tę funkcję Marię Koc, ale Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS, wskazał na Pęka.
Karczewski pytany o kandydaturę Koc odparł: – To kuchnia. Rozpatrywane były różne kandydatury, ale Marek Pęk uzyskał pełną akceptację i poparcie prezesa Jarosława Kaczyńskiego i prezydium klubu PiS.
Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu z PO, powiedział Interii, że nie wierzy, iż prawdziwym powodem rezygnacji Karczewskiego jest chęć powrotu do zawodu chirurga. – Rezygnacją jestem naprawdę zaskoczony. To pokazuje dezintegrację w obozie władzy. Przyczyny szukałbym w napięciach wewnętrznych – uważa Borusewicz.
Stanisław Karczewski ma wrócić do pracy w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą.
Czytaj też:
Duże zmiany w szkołach. Szef MEN ogłosił plan do wakacji