Były prezydent Lech Wałęsa pojawił się w niedzielę w jednym z trójmiejskich kościół i natknął się na żebrzącą dziewczynkę – podaje "Super Express".
Wałęsa przyjechał na mszę limuzyną w towarzystwie ochroniarza. Przed wejściem do kościoła doszło do niecodziennej sytuacji.
Były prezydent zauważył na schodach żebraczkę. Nagle wyjął 10-złotowy banknot i zaczął się nim bawić – raz dawał, raz zabierał go dziewczynce.
W końcu pieniądze spadły na ziemię. Dziecko schyliło się po nie i zabrało, a Wałęsa z uśmiechem na twarzy ruszył do świątyni.
Zdjęcia dokumentujące całe zajście opublikował "Super Express". Gazeta pisze, że były prezydent spełnił dobry uczynek. "Mówi się, że każda jałmużna oznacza niebiańską nagrodę i otwiera drzwi do raju" – czytamy.
Czytaj też:
Kompromitacja Niemiec. Rząd nie sprawdził tego, co dostał z Rosji
Źródło: Super Express