Nauczycielka twierdzi, że wezwanie jej do kuratorium to "represje". W obronie kobiety stanęły posłanki Lewicy oraz "Gazeta Wyborcza".
Zarzuty kuratorium wobec Ochockiej
Z jakiego powodu nauczycielka została wezwana do kuratorium?
Na profilu społecznościowym Tczewskiego Strajku Kobiet upubliczniono treść wezwania, jakie otrzymała nauczycielka. Napisano w nim, że postępowanie wyjaśniające zostało wszczęte "w związku z otrzymaniem informacji o możliwości uchybienia godności zawodu i obowiązków nauczyciela" przez Ochocką.
Zarzuty wobec nauczycielki dotyczą organizowania akcji protestacyjnej, w której "uczestniczyły dzieci i młodzież", pomimo pandemii i zakazu zgromadzeń powyżej pięciu osób. Ponadto – jak czytamy w piśmie – nauczycielka miała "nawoływać do niehumanitarnych i nieetycznych postaw poprzez słowa »Kaczor do wora, wór do jeziora«" oraz inne wulgarne słowa.
Ochocka przyznaje, że "raz jej się zdarzyło" krzyczeć hasło nawołujące do agresji wobec prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zapewnia jednak, że wcale nie traktowała tego jako "nawoływania do niehumanitarnych działań".
Kobieta twierdzi także, że nie namawiała dzieci i młodzieży do udziału w Strajkach, ale przyznaje, że pisała o "spacerze" Strajku Kobiet na zamkniętej grupie na Facebooku.
Jak podaje TVN24, przedstawiciele rzecznika dyscyplinarnego nauczycieli przy wojewodzie pomorskim tłumaczą, że na razie trwa postępowanie wyjaśniające w sprawie Ochockiej.
Czytaj też:
Kukiz: Cieszę się, że nie jestem na miejscu partii władzyCzytaj też:
Poseł PO o Lempart: Ja się z nią nie zgadzam. Tak jak większość ludzi Platformy