– Z mieszanymi uczuciami podchodzę do tego wszystkiego bo przykra jest świadomość bycia jednym z ostatnich. Jestem przede wszystkim bardzo wzruszony tym, że jestem postrzegany jako żołnierz z załogi wytwórnianej. Z tym, że moje związki z wytwórnią nie polegają tylko na tym. Muszę dodać, że byłem pracownikiem wytwórni i wydaje mi się, że na tej sali jestem osobą, która najwcześniej zaczęła współpracę z PWPW – mówił Juliusz Kulesza ps. Julek podczas uroczystości wręczenia Diamentowego Lauru.
– Moja więź uczuciowa z wytwórnią bierze się przede wszystkim z tego, że gdyby nie wytwórnia, nie byłoby mnie na świecie, ponieważ moi rodzice poznali się jako pracownicy tej instytucji – dodał laureat.
Podczas uroczystości odczytano również list gratulacyjny napisany przez szefa urzędu ds. kombatantów i osób represjonowanych Jana Kasprzyka, który ze względu na wizytę w Auschwitz, nie mógł osobiście pogratulować laureatowi Diamentowego Lauru.
– Chciałbym wraz z gratulacjami przekazać Panu wyrazy wdzięczności za dokonania na tak wielu polach. W bardzo młodym wieku nosił Pan już bagaż niebagatelnych doświadczeń jako uczestnik najcięższych powstańczych walk. Potem przez lata uwieczniał pan piórem pamięć o Powstaniu i innych kartach naszej historii. Jednocześnie imponował pan swoimi osiągnięciami artystycznymi, dziennikarskimi i sportowymi. Jest pan prawdziwym człowiekiem renesansu – napisał w liście gratulacyjnym minister Jan Kasprzyk.
Czytaj też:
Oświadczenie PWPW ws. publikacji "Newsweeka"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.