Chcieli uderzyć w Ziobrę. Ujawniamy opinię ws. głośnego spotu

Chcieli uderzyć w Ziobrę. Ujawniamy opinię ws. głośnego spotu

Dodano: 
Zbigniew Ziobro, lider Suwerennej Polski, b. minister sprawiedliwości
Zbigniew Ziobro, lider Suwerennej Polski, b. minister sprawiedliwości Źródło: PAP / Piotr Polak
"Spot Ziobry może pogrążyć PiS. Resort zamówił opinię w kampanii i dostał ostrzeżenie" – pisała przedwczoraj "Wirtualna Polska". Problem w tym, że dziennikarz, co sam przyznał, nie miał dostępu do całej treści opinii. Jest ona odwrotna do tego, co zasugerowano w artykule. Prezentujemy treść opinii w całości.

Przypomnijmy, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar podał w czwartek w mediach społecznościowych przykład, który jego zdaniem świadczy o finansowaniu kampanii wyborczej w 2023 r. ze środków Ministerstwa Sprawiedliwości. Chodzi o spot, w którym były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiada, że będą wprowadzone surowsze kary za najcięższe przestępstwa.

Z kolei w poniedziałek portal Wirtualna Polska napisał, że "Ministerstwo Sprawiedliwości w czasie kampanii wyborczej – tuż przed emisją spotów z udziałem Zbigniewa Ziobry – zamówiło opinię prawną dotyczącą 'oceny warunków prowadzenia akcji informacyjnej dotyczącej wejścia w życie nowelizacji kodeksu karnego w kontekście ograniczeń prawnych związanych z kampanią wyborczą i referendalną'". Opinia miała zostać sporządzona na trzy dni przed rozpoczęciem emisji nagrania. Zamówiona opinia miała nakazywać szczególną ostrożność i ostrzegać przed naruszeniem Kodeksu wyborczego.

Autorem ekspertyzy jest Tomasz Darkowski, były wysoki urzędnik w Ministerstwie Sprawiedliwości, który był m.in. dyrektorem Departamentu Legislacyjnego Prawa Karnego.

Suwerenna Polska odpowiada

Do tych rewelacji odniosła się w mediach społecznościowych również Suwerenna Polska, o czym informowaliśmy. "Opublikowany spot spełniał wszystkie zalecenia wskazane w opinii prawnej zamówionej przez Ministerstwo jeszcze przed jego wyprodukowaniem. Z treści tej opinii jednoznacznie wynika, że: 1. Zgodnie z prawem Ministerstwo Sprawiedliwości mogło w okresie kampanii wyborczej i referendalnej przeprowadzić kampanię informacyjną, dotyczącą wejścia w życie nowelizacji Kodeksu karnego. 2. Kampania nie narusza żadnego prawa wyborczego, jeśli w materiałach podane zostały najważniejsze informacje o zmianach w prawie karnym i wyraźne odesłania do szczegółowych danych na ten temat. 3. Minister Sprawiedliwości mógł wziąć osobiście udział w medialnej kampanii informacyjnej. 4. Spot nie łamie prawa, jeśli nie nawołuje do głosowania na jakiegokolwiek kandydata lub komitet wyborczy. 5. Spot nie łamie prawa, jeśli nie zawiera wskazania komitetu wyborczego, informacji o liście wyborczej ani o miejscu na liście. 6. Prawo wyborcze nie jest złamane, jeśli w spocie nie są umieszczone hasła wyborcze, logotypy partii lub komitetów wyborczych. 7. Nie narusza prawa spot informacyjny o zmianach w prawie karnym, w którym nie ma nawiązania do tematyki kampanii referendalnej" – wyliczyła partia.

Następnie Suwerenna Polska podkreśliła, że spot spełniał wymogi zwarte w opinii. "Spot nie nawoływał do głosowania na żadnego kandydata, nie wskazywał komitetu wyborczego, nie podawał informacji o liście wyborczej i miejscu na liście, haseł wyborczych ani logotypów partii lub komitetów wyborczych. Natomiast w treści spotu podano kluczowe zmiany i ich powody, odesłano też do szczegółowych danych. A w akcji informacyjnej wziął udział Minister Sprawiedliwości, co w pełni opinia dopuszczała. Tak więc opublikowany spot Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczący fundamentalnych zmian w przepisach Kodeksu karnego, spełnił wszystkie warunki opinii prawnej, na jaką powołuje się portal WP i nie zawierał żadnych elementów, które mogłyby być uznane za naruszające przepisy wyborcze" – zaznaczono w oświadczeniu.

Opinia dla Ministerstwa Sprawiedliwości. Ujawniamy jej treść

Skąd zatem tak duże różne rozbieżności pomiędzy artykułem Patryka Michalskiego z "Wirtualnej Polski", a Suwerenną Polską? Najprawdopodobniej wynikają one stąd, że dziennikarz nie zapoznał się z całą opinią, a jedynie bazował na raporcie Najwyższej Izby Kontroli. "Wirtualna Polska zwróciła się do Ministerstwa Sprawiedliwości z wnioskiem o udostępnienie pełnej treści zamówionej przed startem emisji opinii, ale do czasu publikacji tekstu nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Dziennikarz WP widział jednak wnioski z opinii i zapoznał się z jej głównymi konkluzjami" – możemy przeczytać w zakończeniu artykułu.

Tyle tylko, że zaprezentowane fragmenty oraz sugestie NIK są odmienne do treści całej opinii Tomasza Darkowskiego. Autor wprost wskazuje, że w spocie "nie nakłaniano lub nie zachęcano do głosowania na konkretnego kandydata, a do wzięcia udziału w głosowaniu". "Jeżeli omawiane czynności, nawet mające cechy/elementy agitacji wyborczej (pozytywnej czy negatywnej), nie są dokonywane przez podmioty uprawnione do prowadzenia kampanii wyborczej, brak jest przesłanek prawnych do uznania, że podlegają normom Kodeksu wyborczego" – czytamy w opinii zamówionej przez Ministerstwo Sprawiedliwości.

"Wirtualna Polska" powołuje się także na konkluzje opinii, które rzekomo mają "ostrzegać" Ministerstwo Sprawiedliwości przed ewentualnymi konsekwencjami. Brzmią one następująco:

– Przeprowadzanie kampanii informacyjnej dotyczącej wejścia w życie dużej nowelizacji k.k. w okresie agitacji wyborczej i kampanii referendalnej jest możliwe bez naruszenia ograniczeń wynikających z KWyb i u.r.o. pod warunkiem zachowania informacyjnego charakteru tej kampanii, które może zostać zrealizowanie poprzez podanie kluczowych zmian i odesłanie do szczegółowych danych.
– Udział osoby pełniącej funkcje publiczne w medialnej kampanii informacyjnej dotyczącej wejścia w życie dużej nowelizacji k.k. będącej kandydatem na posła lub senatora jest również możliwa, pod warunkiem, że treści informacyjne nie będą nawoływały do głosowania na tego kandydata, w tym między innymi, nie będą zawierały wskazania komitetu wyborczego, informacji o liście wyborczej i miejscu na liście, haseł wyborczych, logotypów partii lub komitetów wyborczych, itp.
– Z treści kampanii informacyjnej należy wyeliminować nawiązania do tematyki kampanii referendalnej wyznaczonej przez treść pytań do referendum.

Portalowi DoRzeczy.pl udało się dotrzeć do pełnej treści opinii zamówionej przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Poniżej prezentujemy ją jako pierwsi.

Czytaj też:
"Kłamliwe informacje". Suwerenna Polska reaguje na doniesienia mediów
Czytaj też:
"Tak nowa władza tworzy układ mafijny". Suwerenna Polska pokazała nowy spot

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także