Mogę chodzić po okolicy i zwiedzać miasta, w których nigdy dotąd nie byłem – tak grę „Pokémon GO” zachwala w wywiadach jeden z największych ekspertów od tej gry. 24-letni Tom Currie z Nowej Zelandii rzucił pracę w restauracji, aby móc skupić się tylko na zbieraniu wirtualnych japońskich stworów.
Jedna z agencji interaktywnych poszukiwała z kolei… „trenera pokemonów”. Stawka: 10 zł netto za godzinę na umowę-zlecenie. Do tego m.in. telefon służbowy z zainstalowaną aplikacją, odzież sportowa, wyżywienie oraz możliwość wyboru pokemona startowego. Życie profesjonalnego „trenera” nie jest jednak łatwe: pracodawca szukał bowiem łapaczy stworów tylko na trzy dni (od 21 do 23 lipca).
(...) Darmowa gra mobilna szturmem weszła bowiem na światowe i polskie ulice (w Polsce oficjalnie jest dostępna od poprzedniej soboty). Jej fenomen bazuje bowiem na połączeniu technologii rozszerzonej rzeczywistości z tęsknotą obecnego pokolenia 20- i 30-latków za popularną serią z lat 90. XX w. „Pokémon GO” szybko wyprzedził, więc w kategorii liczby aktywnych użytkowników tak znane aplikacje na Androidzie jak Spotify, Netflix czy Twitter. (...)