Przedstawiciele prawicowego ugrupowania zaprezentowali taki postulat jako jeden z elementów szerszego planu rozpisanego do roku 2050. Jak wskazuje niemiecki dziennik propozycja została przedstawiona przez ustępującego szefa klubu poselskiego AfD Georga Pazderskiego w berlińskim parlamencie. „Podobne pomysły pojawiały się już wcześniej – na przykład współpraca Berlina i Tel Awiwu – przypomina „Berliner Zeitung”.
Igrzyska olimpijskie Berlin-Warszawa
„To byłaby wielka koncepcja pokojowa” – cytuje polityka berliński dziennik. „Mogłoby to zlikwidować wiele resentymentów, które wciąż istnieją w obu krajach” – dodaje Pazderski.
Gazeta przypomina też, że Pazderski urodził się w Niemczech, a jego ojciec pochodził z Polski. W trakcie drugiej wojny światowej był robotnikiem przymusowym w Niemczech.
Zaprezentowana przez Pazderskiego wizja przyszłości została nazwana: „Świat. Miasto. Berlin 2050 – alternatywny plan dla Berlina”. „Berliner Zeitung” wskazuje, że koncepcja organizacji wspólnych zawodów olimpijskich była już przedmiotem debaty w 2019 roku. Wówczas to berliński senator ds. sportu Andreas Geisel z SPD nie wykluczył ubiegania się o przeprowadzenie igrzysk przez dwa państwa.
AFD chce zmienić wizerunek stolicy
„Berliner Zeitung” pisze, że prawicowe ugrupowanie ma na celu poprawienie wizerunku niemieckiej stolicy. Chce by miasto nie było postrzegane jako chaotyczne siedlisko handlarzy narkotyków, kryminalistów i niekontrolowanej imigracji. Pazderski argumentował podczas prezentacji planu na przyszłość, że Berlin ma znakomitą lokalizację i należy to wykorzystać.
„Liczący 128 stron dokument powinien być „księgą zleceń” dla przyszłego klubu poselskiego AfD” – wskazał 69-letni polityk, który kandyduje obecnie do Bundestagu.
„Berliner Zeitung” zwraca też w swoim tekście uwagę na to, że igrzyska olimpijskie w 2036 roku odbyłaby się dokładnie sto lat po igrzyskach w Berlinie, które otworzył Adolf Hitler.
Czytaj też:
"Dziewczyny z brązu, chłopaki ze złota". 23 czerwca promocja książkiCzytaj też:
Niemiecki kontrwywiad będzie inwigilował prawicową partię