Według niemieckiej gazety "Welt am Sonntag". Niemiecka gazeta, powołując się na swoje źródła, chińscy dyplomaci mieli sondować nastroje oraz potencjalne reakcje europejskich przywódców na pomysł uczestnictwa swych żołnierzy w ewentualnej misji pokojowej po zakończeniu walki pomiędzy Rosją a Ukrainą.
Żołnierze Chin na Ukrainie?
"Welt" pisze, że włączenie Chin do tzw. koalicji chętnych mogłoby potencjalnie zwiększyć akceptację Kremla dla obecności wojsk pokojowych na Ukrainie. Sprawa jest określana jako "delikatna" i wciąż znajduje się na wczesnym etapie.
Moskwa jasno wskazała bowiem, że nie wyrazi zgody na obecność wojsk państw NATO na Ukrainie. Jednocześnie minister sił zbrojnych Luke Pollard zaznaczył, że Wielka Brytania nie wyśle sił pokojowych na Ukrainę bez gwarancji bezpieczeństwa ze strony Stanów Zjednoczonych.
Sygnały z armii
W lutym w wywiadzie dla gazety "South China Morning Post" emerytowany pułkownik chińskiej armii Zhou Bo stwierdził, że "Chiny mogłyby wysłać siły pokojowe do Ukrainy, żeby zapewnić trwałość potencjalnego rozejmu między Kijowem a Moskwą".
Jego zdaniem bez wojsk z Chin "Ukraina nie będzie czuła się spokojna" i będzie trwać w niepewności, czy Rosja nie zaatakuje po raz kolejny i nie zajmie kolejnych terenów. Zhou Bo przypomniał, że w 2014 roku Ukraina utraciła Krym, mimo że podpisane wcześniej porozumienia miały gwarantować jej pokój.
Zhou ocenił, że w razie wysłania na Ukrainę sił wojskowych z Chin, w akcji musiałby wziąć także inne państwa spoza Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jako przykład wskazał Indie. Dodał, że obecność europejskich armii może być niewłaściwie postrzegana przez Władimira Putina.
"The Telegraph" podał w piątek, że prezydent Francji Emmanuel Macron zaproponował utworzenie misji pod przewodnictwem ONZ, która mogłaby zapobiec nowemu atakowi Rosji na Ukrainę.
Czytaj też:
W przyszłym tygodniu trzydniowe spotkanie "koalicji chętnych" ws. UkrainyCzytaj też:
Witkoff u Carlsona o Ukrainie i Rosji. "To jest absolutnie główna kwestia w tym konflikcie"