W ostatni czwartek Sejm poparł nowelę ustawy o Sądzie Najwyższym, która zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej. W jej miejsce powstać ma Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Propozycję, wypracowaną w oparciu przede wszystkim o pomysł Kancelarii Prezydenta RP, poparła cała Zjednoczona Prawica.
Polska tym samym zrealizowała warunek Komisji Europejskiej konieczny do odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. 2 czerwca w Warszawie decyzję w tej sprawie ogłosi najprawdopodobniej przewodnicząca KE Ursula von der Leyen.
Przełom polityczny
– Najważniejsze, że nastąpił swoisty przełom polityczny, bo blokada polskiego KPO była decyzją polityczną, teraz też decyzją polityczną KPO ma zostać odblokowany – ocenił Zbigniew Kuźmiuk w poniedziałek w programu "Kwadrans Polityczny" na antenie Telewizji Polskiej. – Sugerowano, że środki mogą zostać rozkradzione, choć fakty temu przeczyły. Bo jeśli chodzi o wykorzystywanie środków europejskich, to jesteśmy w absolutnej czołówce. Jeśli zaś chodzi o korupcję, to jesteśmy na szarym końcu. Jednak od zmiany rządu w Polsce opozycyjni europosłowie tak przedstawiali sytuację w kraju, że, że rzeczywiście zaczęły rodzić się podejrzenie, że te pieniądze będą malwersowane – mówił
Europarlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości poinformował, iż prawdopodobnie kolegium komisarzy będzie głosowało nad opinią na temat polskiego KPO w najbliższą środę. Następnie opinia zostanie przekazana radzie UE, czyli ministrom finansów państw członkowskich. Możliwe, że dokument zostanie przyjęty w połowie sierpnia tego roku. – Od tego momentu zaczyna się przedstawianie projektów (...). Zaliczek już nie otrzymamy. Co nie oznacza, że jakieś pieniądze Polsce przepadną. Np. w ochronie zdrowia mamy już gotowe faktury do refundacji, np. za szpitale tymczasowe, zakup szczepionek – powiedział Kuźmiuk.
Czytaj też:
Środki dla Polski. Minister: Opozycja dlatego próbuje blokować KPO?Czytaj też:
Co z kasą z KPO? Mateusz nie chciał dawać Zbyszkowi paliwa