W sobotę emerytowany generał Petr Pavel wygrał drugą turę wyborów prezydenckich w Czechach. Po przeliczeniu głosów ze 100 proc. obwodowych komisji wyborczych Czeski Urząd Statystyczny podał, że Pavel zdobył 58,32 proc. głosów. Natomiast na byłego premiera kraju Andreja Babisza głosowało 41,67 proc. Czechów.
Nowo wybrany prezydent obejmie mandat dopiero po złożeniu ślubowania na uroczystym posiedzeniu Izby Reprezentantów i Senatu Republiki Czeskiej, które odbędzie się w marcu. Druga kadencja obecnej głowy państwa Miloša Zemana zakończy się 8 marca.
"Pokonać populistów i ekstremistów"
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", cytowany w niedzielę przez portal dw.com.pl, ocenił, iż wynik czeskich wyborów prezydenckich to "lekcja dla całej Europy Środkowej, jak można pokonać populistów i ekstremistów". Według komentatorów, generał Petr Pavel, jako prezydent Czech, to "nowy polityczny rozdział".
"Sukces Pavla to pożegnanie z dekadami politycznego chaosu, z populizmem i polityką sceptyczną wobec Unii Europejskiej. Pavel symbolizuje wartości, które zwyciężyły w listopadzie 1989 roku. Symbolizuje współpracę z Unią Europejską i NATO, poparcie dla Ukrainy i liberalne, otwarte na świat społeczeństwo" – czytamy w tekście.
Były szef Komitetu Wojskowego NATO
Generał Petr Pavel to były szef Sztabu Generalnego Czeskich Sił Zbrojnych. Jako pierwszy żołnierz z kraju dawnego Układu Warszawskiego pełnił funkcję szefa Komitetu Wojskowego NATO. Został wyróżniony odznaczeniami Republiki Czech, Francji i Stanów Zjednoczonych. Po przejściu na wojskową emeryturę zajął się pracą wykładowcy i doradcy do spraw wojskowych.
W swoich wystąpieniach publicznych Pavel podkreślał, że za największe zagrożenie dla Sojuszu Północnoatlantyckiego uznaje Rosję.
Czytaj też:
Wybory prezydenckie w Czechach. Zełenski zwrócił się do PavelaCzytaj też:
"Podobnie jak w Polsce". Czeski dziennikarz o nowym prezydencie