Miłość większa niż strach

Miłość większa niż strach

Dodano: 
Pokoje hospicjum perinatalnego
Pokoje hospicjum perinatalnego Źródło:PAP / Grzegorz Michałowski
Z Tisą Żawrocką-Kwiatkowską, założycielką i prezesem Fundacji Gajusz rozmawia Agnieszka Golańska-Bault.

AGNIESZKA GOLAŃSKA-BAULT: W 1998 r. założyła pani w Łodzi Fundację Gajusz zajmującą się opieką paliatywną nad dziećmi. Jednym z aspektów pani pracy jest prowadzenie hospicjum perinatalnego. Wydaje mi się, że termin „hospicjum perinatalne” nie jest powszechnie znany. Jak należy go rozumieć?

TISA ŻAWROCKA-KWIATKOWSKA: Hospicjum perinatalne to nie tyle miejsce, ile sposób opieki nad całą rodziną, w której na pewnym etapie ciąży pojawiło się rozpoznanie lub bardzo poważne podejrzenie, że dziecko, które ma przyjść na świat, jest nieuleczalnie chore.

Chodzi przede wszystkim o wsparcie emocjonalne i psychologiczne oraz o pomoc organizacyjną. Zwykle zgłaszają się do nas mama z tatą, a ja mówię wtedy, że do gabinetu wchodzi aż troje pacjentów. Zazwyczaj w pierwszym spotkaniu uczestniczy lekarz, ponieważ ludzie, którzy usłyszeli niepomyślną diagnozę, najczęściej byli w takim stresie, że po prostu nie pamiętają nic z tego, co im powiedziano. Dlatego nasza pani doktor sprawdza, co rodzice wiedzą, czy to się pokrywa z rzeczywistością. Ma dla nich bardzo dużo czasu, bo taka wizyta trwa zwykle dwie godziny.

Cały wywiad dostępny jest w 35/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiała: Agnieszka Golańska-Bault
Czytaj także