Bąkiewicz: Niemcy pod płaszczykiem instytucji unijnych realizują swoje interesy

DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia działania władz Ukrainy w kontekście decyzji polskiego rządu ws. embarga na zboże?

Robert Bąkiewicz: Uważam, że Polska podjęła bardzo dobrą decyzję. Natomiast Ukraińcy od dłuższego czasu pokazują, że ich polityka nie jest polityką wdzięczności, czy pamięci. Dlatego musimy grać z Kijowem bardzo asertywnie i powinniśmy asertywność wykazywać w taki sposób, jak przy decyzji dotyczącej embarga. Mimo wszystko widać, że działania Ukraińców zwiększyły się w trakcie kampanii wyborczej w Polsce.

Uważa pan, że to nie jest przypadek?

Musimy z tej sytuacji wyciągnąć wnioski. Widać, że Niemcy angażują stronę ukraińską, żeby ta włączyła się w kampanię wyborczą w Polsce. Dodatkowo proszę zwrócić uwagę na fakt, że Amerykanie zaczęli się krytycznie wypowiadać w stosunku do Ukrainy. Daje nam to poczucie, że nie zostaliśmy w tej grze sami.

Wskazał pan na rolę Niemiec. Berlin może stać za postawą Zełenskiego?

Toczy się tutaj gra interesów, a Ukraina od wielu miesięcy zbliża się do strony niemieckiej. Wiele wypowiedzi polityków ukraińskich może o tym świadczyć. Proszę spojrzeć, że nagle Kijów chwali niemiecką pomoc militarną w czasie wojny, która była raczej godna krytyki niż pochwały. Nie mamy pewności, że powstał sojusz pomiędzy Ukrainą i Niemcami. Możemy tylko wyciągać wnioski z tego, co widzimy.

Czy dziwi pana postawa Komisji Europejskiej, która wyżej stawia dobro państwa zewnętrznego, niż państwa członkowskiego?

Absolutnie nie dziwi. Komisja Europejska działa pod dyktando Niemiec, tym samym realizując niemieckie interesy. Wielokrotnie powtarzałem, że Berlin realizuje swoją politykę ukrywając się za unijnymi instytucjami.

Czytaj też:
Lisicki: Pani Ursula zadowolona z polityki imigracyjnej. Ziemkiewicz: Jak w komunie propaganda sukcesuCzytaj też:
Prezydent Duda o słowach Zełenskiego w ONZ: Przykro mi się zrobiło